Aktualności

Cele stawiam sobie wysokie

Mateusz Tonder to wychowanek zielonogórskiej szkółki żużlowej, który coraz lepiej spisuje się na ekstraligowych torach. Wspólnie z Norbertem Krakowiakiem i Damianem Pawliczakiem obronił już tytuł
mistrzów Polski w MMPPK. Teraz przed nimi finał DMPJ.

Mateusz jeszcze nieraz sprawi naszym kibicom niespodziankę, bo umie i chce wygrywać. Przed nami najważniejsza część sezonu, a rok temu Mateusz przekonał się, że niemożliwe nie istnieje, kiedy Polonia Bydgoszcz, w której startował jako gość, odrobiła 28 punktów straty z pierwszego meczu finałowego i awansowała do pierwszej ligi. Mateusz zdobył wtedy siedem punktów, co było niezłym wynikiem. Trzymamy kciuki za jego równie udane występy w naszych tegorocznych play offach – mówi prezes ZKŻ SSA Wojciech Domagała.

Mateusz, jak zaczęła się Twoja przygoda z żużlem?
– Moja przygoda z żużlem zaczęła się od treningów w szkółce Falubazu. Dużo pracowaliśmy przy sprzęcie, abym był coraz lepszy. W 2016 roku, dokładnie 14 września zdałem egzamin na licencję Ż. Po zdaniu licencji uczestniczyłem w zawodach młodzieżowych, spisywałem się bardzo dobrze i w 2017 roku otrzymałem od trenera Marka Cieślaka szansę na zaprezentowanie się w PGE Ekstralidze. Ten mecz na pewno utkwił mi w pamięci, w swoim trzecim starcie wyjechałem na 5:1 z Jasonem Doyle'm, wioząc za plecami Leona Madsena i Oskara Polisa. Niestety, ten bieg zakończył się upadkiem, ale w powtórce przywiozłem pierwszy punkt w PGE Ekstralidze.

Z każdym rokiem spisujesz się coraz lepiej, o czym świadczą wyniki w rozgrywkach młodzieżowych i w PGE Ekstralidze. Ostatnio, zaliczyłeś jednak upadek w juniorskim biegu z Motorem Lublin. Jak się czujesz?
– Jestem poobijany, na szczęście bez złamań, ale w niedzielę będę gotowy nawet na 200%.

Jakie cele stawiasz sobie jako żużlowiec RM Solar Falubazu Zielona Góra?
– Na pewno ten sezon nie będzie dla mnie łatwy, ponieważ kończę wiek juniora, ale jestem zmotywowany, aby stawiać sobie najwyższe cele i kontynuować jazdę jako senior. Myślę, że z biegiem czasu odnajdę się na tej pozycji i w przyszłości będę walczył o tytuł mistrza świata.

Zwyciężyliście w finale MMPPK. Myślisz, że uda się obronić mistrzowski tytuł także w DMPJ?
– Cieszymy się, że obroniliśmy tytuł z zeszłego roku w MMPPK. Na luzie podeszliśmy do finału w Rybniku. Drużyny Częstochowy i Gorzowa jechały fajne zawody, ale udowodniliśmy, że jesteśmy lepsi. Jesteśmy cały czas pozytywnie nakręceni. Jest nas trzech i wkładamy w naszą jazdę olbrzymi wysiłek oraz zaangażowanie. Każdy z nas na pewno dorzuci ważne punkty, by obronić teraz tytuł DMPJ z
poprzedniego sezonu.

W Twoim teamie pracuje bardzo doświadczony mechanik Marek Hućko. Jak oceniasz tę współpracę?
– Na wieki plus, ponieważ Marek Hućko pomaga mi zarówno przy sprzęcie, jak i wiele podpowiada na temat jazdy. To znana postać w świecie żużlowym i mam nadzieję, że nasza współpraca będzie kontynuowana przez wiele sezonów.

Uważasz, że dobra postawa z turniejów młodzieżowych przełoży się na wynik w meczu z Fogo Unią Leszno?
– Zobaczymy, wszystko okaże się na torze. Mam nadzieję, że powtórzymy wynik z Lesznem i wygramy mecz u siebie. Jesteśmy optymistycznie nastawieni i zmobilizowani do tego spotkania. Przekonamy się, co wydarzy się pod taśmą.