Aktualności

Dawno nie było 14. wyścigu z takim obciążeniem

Od kilku dni było czuć, że wisi nad nami kostucha - przyznaje Piotr Protasiewicz. Obciążenie było większe niż przed spotkaniem o medale - dodaje. Falubaz pokonał Grupę Azoty Unię 51:39 w meczu o życie w PGE Ekstralidze.

Wiem, że to zabrzmi trochę śmiesznie, ale w sytuacji, w której się znaleźliśmy, taki rezultat to sukces naszej drużyny. Były sportowe nerwy, to normalne, ale nie było nadmiernego ciśnienia i nerwowych ruchów. Zachowaliśmy spokój, aczkolwiek każdy z nas wiedział, o co jedziemy. Zdawaliśmy sobie sprawę, że nieskoordynowane manewry mogą spowodować problem. Wytrzymaliśmy ciśnienie, choć od kilku dni było czuć, że wisi nad nami kostucha - dodaje Piotr Protasiewicz po wczorajszym meczu.

Jak dla mnie obciążenie było większe niż przed meczem o medale. Spotkania w rundzie finałowej zaczyna się jechać w dniu zawodów, inaczej jest w przypadku pojedynków o utrzymanie. Chyba nikt się nie spodziewał, że będzie 60:30? Przyjechała drużyna, która także walczyła o utrzymanie. Wygraliśmy i przedłużyliśmy swoje szanse na pozostanie w PGE Ekstralidze. Cieszę się, bo wszyscy wiemy, jaka presja na nas ciążyła - mówi 43-letni żużlowiec.

To właśnie Protasiewicz, wspólnie z Grzegorzem Zengotą, znacznie przybliżyli Falubaz do końcowego sukcesu wygrywając 5:1 - Już dawno nie było 14. wyścigu z takim obciążeniem, ale udźwignęliśmy go z Grzegorzem. To był przełomowy bieg, tym bardziej, po moim pechowym czwartym starcie. Nie trafiłem z korektą sprzętu, pojechałem zbyt ambitnie i upadłem. Wróciłem do tego, co było i fajnie działało. Dla mnie to też sportowa radość, że po słabym początku i środku sezonu, na koniec zaczynam jechać bardzo dobrze. Świetnie czuję się na motocyklu. Wciąż uważam, że to jeszcze nie jest szczyt moich możliwości, przede wszystkim jeśli chodzi o sprzęt. Jeździecko jest jednak świetnie. Zdecydowanie poprawiłem starty i z optymizmem patrzę w przyszłość - komentuje Protasiewicz.

Przed Falubazem jeszcze barażowy dwumecz z wicemistrzem Nice 1.LŻ. Barażowe spotkania odbędą się 30 września i 7 października.
Przed barażami mamy trochę oddechu i odpoczynku. One są bardzo późno, więc trzeba podtrzymywać formę, a nie podejść do tematu wczasowo. Uważam, że to nie będzie spacerek - kwituje Protasiewicz.