Aktualności

Historia dwóch sportowych powrotów z gniazdem w tle

Gniazdo na sektorze kibiców to najbardziej wyeksponowane miejsce na stadionie. To stamtąd "gniazdowy" prowadzi doping i zachęca do głośnego wspierania przez cały mecz. Dla wielu kibiców to miejsce święte, na którym nie może pojawić się nikt przypadkowy. W ostatnich dwóch sezonach na gniazdo, umiejscowione na sektorze K5 przy W69, wchodziło dwóch naszych zawodników. Historia obu przypadków jest bardzo podobna.

10 czerwiec 2018, Gorzów Wielkopolski

Falubaz Zielona Góra przegrywa Derby ze Stalą. Fatalnie w tym meczu punktuje Piotr Protasiewicz. W trzech biegach zdobywa tylko jeden punkt. Po ostatnim biegu wspólnie z Alexem Zgardzińskim pochodzi pod sektor gości. PePe przyzna później, że idąc do kibiców nie wiedział co go czeka. Zielonogórska drużyna przegrała przecież na terenie odwiecznego rywala. To co wydarzyło się pod sektorem gości w Gorzowie, było później komentowane przez długie tygodnie. Kibice Falubazu nie tylko nie odwrócili się od kapitana drużyny, ale okazali mu wyjątkowe wsparcie.

17 czerwca 2018, Zielona Góra

Falubaz jedzie świetne spotkanie. Wygrywa na własnym torze z Betard Spartą Wrocław 51:39. Jednym z bohaterów tego spotkania jest Piotr Protasiewicz, ten który tydzień wcześniej tak bardzo zawiódł w Gorzowie. Tym razem PePe zdobywa 11 punktów i prowadzi swój zespół do bardzo ważnego zwycięstwa. Po ostatnim biegu PePe podjeżdża pod trybunę K i decyduje się na niesamowity ruch. Przeskakuje przez dmuchaną bandę i wdrapuje się po płocie na gniazdo. Kibice przyjmują to z wielką radością. Piotrowi w komentarzu po meczu brakuje słów, aby wystarczająco podziękować kibicom. Do końca sezonu Piotr jedzie już zdecydowanie lepiej, a w meczach barażowych jest jednym z najlepiej punktujących zawodników Falubazu.

05.05.2019, Gorzów Wielkopolski

Stelmet Falubaz Zielona Góra wygrywa Derby w Gorzowie 41:49. Jednym z najlepiej punktujących zawodników jest Piotr Protasiewicz, który po meczu wspomina sytuację z ubiegłego SEZONU. - Rok temu na tym stadionie kibice okazali mi niesamowite wsparcie. To były dla mnie bardzo trudne chwile, ale oni nie odwrócili się ode mnie. Wierzyli w to, że moje wyniki się poprawią. Tak się stało. Dziś przyczyniłem się do zwycięstwa w Derbach i tym samym odwzajemniłem się kibicom, za tą mega pomoc, którą od nich otrzymałem - powiedział PePe po wygranych Derbach.

W tegorocznym meczu w Gorzowie tylko trzy punkty zdobył Michael Jepsen Jensen. Duńczyk w pierwszych trzech biegach przyjeżdżał ostatni. Zapunktował dopiero w ostatnim biegu, wygrywając go. Po meczu Michael dziękuje klubowi za wiarę i danie szansy pomimo trzech zer. Dla Duńczyka to ważne, bowiem od początku sezonu ma dużo problemów sprzętowych, przez co notuje słabe występy.

10.05.2019, Zielona Góra

Pięć dni po wygranych Derbach Ziemi Lubuskiej Stelmet Falubaz podejmuje na własnym torze Speed Car Motor Lublin. Na kilka godzin przed pojedynkiem kibice na trybunie K rozwieszają transparent skierowany do Michaela Jepsena Jensena. "Vi kunne regne med dig. Nu kan du regne med os. Michael - Vi er med dig!" - My mogliśmy liczyć na Ciebie, teraz Ty możesz liczyć na nas. Michael - jesteśmy z tobą!. Kibice Falubazu postanowili okazać wsparcie zawodnikowi, który w sezonie 2018 uratował zielonogórski zespół przed spadkiem z PGE Ekstraligi. Cała akcja robi wielkie wrażenie na zawodniku, który w mediach społecznościowych publikuje zdjęcie transparentu. Michael podziękował kibicom również na torze. W meczu z lubelskim Motorem Duńczyk zdobył 9 punktów i 4 bonusy! Tylko raz przyjechał za plecami rywala - w pierwszym biegu był trzeci za Pawłem Miesiącem. Po meczu MJJ odbiera gratulacje od kolegów z drużyny, ale wybuch radości ma miejsce dopiero pod trybuną K. Michael po tradycyjnych podziękowaniach podchodzi bliżej trybuny K chcąc osobiście podziękować kibicom za wsparcie. Ci jednak zapraszają  go do siebie. Po jedenastu miesiącach kolejny zawodnik Falubazu pojawił się na gnieździe kibiców na trybunie K. Podobnie jak w przypadku Protasa, tak i teraz fani przyjęli to zachowanie Duńczyka olbrzymimi brawami.

Jestem bardzo wdzięczny kibicom, klubowi oraz sponsorom za okazane mi wsparcie. W ciężkich chwilach potrzebujemy pomocy i to dla mnie bardzo dużo znaczy. Ten baner, który wisiał na pierwszym łuku przed meczem bardzo mnie poruszył i sprawił, że na mojej twarzy pojawił się duży uśmiech. To fantastyczna rzecz. Tego właśnie potrzebujemy od kibiców - powiedział wzruszony Duńczyk.

Michael odwdzięczył się za tak piękne przywitanie. Po nim fruwałby on po torze nawet, gdyby nie znalazł przyczyny w sprzęcie. Kibice mają świetne wyczucie takich sytuacji. Należą im się wielkie słowa uznania. Dziękujemy - powiedział po meczu Adam Skórnicki, trener Stelmetu Falubazu.