Aktualności

Kibice walczą o nazwę ukochanego Falubazu

Falubaz zniknie z nazwy zielonogórskiej drużyny? Nie powiodły się rozmowy na szczycie między prezesem zarządu ZKŻ SSA Adamem Golińskim, a prezesem zarządu Falubaz Polska S.A. Przemysławem Maciejskim, odnośnie prawa do korzystania z nazwy „Falubaz" przez klub żużlowy.

Stanowisko zarządu ZKŻ SSA jest jasne - klub używa nazwy Falubaz od ponad 40 lat, dlatego chce mieć do niej pełne prawa i nie być skazanym na łaskę Falubaz Polska S.A. W propozycji klubu, wyłączność miała dotyczyć jedynie żużla. Wszystkie inne inicjatywy związane z używaniem nazwy miały być konsultowane i prowadzone wspólnie z Falubaz Polska S. A. Dodatkowo władze ZKŻ SSA, proponują, by w obiektach produkcyjnych spółki powstało muzeum zielonogórskiego żużla. Prezes Przemysław Maciejski, mimo długich negocjacji, nie zgadza się na takie rozwiązanie. Proponuje, by nazwa należała do jego firmy, a klub żużlowy korzystał z niej jedynie na podstawie wydanej przez niego licencji. Na wniosek spółki Falubaz Polska S.A., toczy się spór sądowy rozstrzygany przez Urząd do spraw harmonizacji rynku wewnętrznego Unii Europejskiej.

Fani speedway'a, doskonale znający dokonania zespołu na przestrzeni lat, są oburzeni zamieszaniem wokół nazwy. Poznajmy ich opinie.

Adam: Dla firmy Falubaz to jest niesamowita promocja, jeżeli ich nazwa jest używana przez jeden z najbardziej znanych i docenianych klubów na świecie. Myślę, że 90% prezesów bądź właścicieli firm, by to doceniło i z pocałowaniem ręki, by się zgodzili na to, by nazwa widniała na kevlarach najlepszych klubów na świecie, jeżeli pan Maciejski tego nie docenia, nie rozumie i z tego tytułu prowadzi jakieś drogi sądowe, wymaga zakupienia licencji, to dla mnie takie zachowanie jest, delikatnie mówiąc, żenujące.

Andrzej: Pytanie, czy nazwa jest znakiem towarowym zastrzeżonym i od kiedy. Po 2: są wyższe cele, dla których wszyscy w mieście powinni działać pozytywnie, więc dziwię się w czym przeszkadza danie pełnego prawa klubowi. To tylko pomaga w rozgłosie firmy Falubaz Polska. Tylko chcieć.

Jakub: My jako kibice najlepszym dopingiem promujemy klub i miasto, zawodnicy jazdą na torze, więc nazwa powinna należeć do klubu, bo nasze miasto kojarzy się z dwoma słowami: Falubaz i żużel!

Piotr: Falubaz będzie zawsze w naszych sercach. Te siedem liter jest dla nas powodem do dumy, walki, honoru. Prezes Maciejski nawet tykać się nie powinien Falubazu. Zielona Góra przede wszystkim kojarzy się właśnie z Falubazem. Jeśli będzie trzeba wykupić licencję i będzie się trzeba dorzucić, spokojnie na mnie - zwykłego kibica może klub liczyć, ale licencja jest bez sensu moim zdaniem. Wiąże się to z kolejnymi kosztami, a pewnie kwota za nią, by niejednego naszego wychowanka mogła pchnąć do przodu w karierze. Pozdrawiam wszystkich Falubazów. Falubaz to my!

Urszula: Bezapelacyjnie nazwa Falubaz musi być wizytówką klubu żużlowego, prawie pół wieku jest używana, wszystkim kojarzy się to z żużlem nie tylko w naszym mieście, ale i w całej Polsce, jak też poza jej granicami.

Marta: Falubaz to nie nazwa, to styl bycia. Miasto to przede wszystkim Falubaz, co roku to samo, kłócą się ze sobą, czy licencja, czy nie. Ile można? Klub promuje nazwę 40 lat, chyba już wystarczy przepychanek. Nieważne, jaką nazwę będzie nosił klub, w naszych sercach na zawsze pozostanie FALUBAZ! 

Dominik: Wystarczy odpalić google, wpisać Falubaz i cała pierwsza strona to o klubie, a nie o firmie. W tym momencie Falubaz to marka wypracowana przez sport, a nie firmę... I moim skromnym zdaniem (nie mieszkam w ZG), nazwa powinna być dla klubu bez jakichś śmiesznych licencji.

Mikołaj: Falubaz to nie jest jakaś tam nazwa. Falubaz to wspaniała historia, przechodząca z ojca na syna, to tradycja, to duma Lubuskiego. Jeżeli pan Maciejewski jest temu przeciwny,niech zmieni nazwę swojej firmy na Zgrzeblarki.