Aktualności

Piotr Żak: Szanujemy każdą zdobycz punktową

Juniorzy starsi KS Falubazu zremisowali z chorzowskim Ruchem 0:0 w meczu 19. kolejki CLJ. Po spotkaniu rozmawialiśmy ze szkoleniowcem zielonogórzan, Piotrem Żakiem.

 

Panie trenerze, KS Falubaz remisuje z Ruchem Chorzów 0:0 i po meczu można chyba powiedzieć, że bardziej dziś straciliście dwa punkty, niż zdobyliście jeden, ponieważ sytuacji na pokonanie gości było naprawdę sporo.

Sporo to może za dużo powiedziane, ale był to rzeczywiście taki mecz, w którym sporo się działo, jeżeli chodzi o zaangażowanie w polu karnym. Stwarzaliśmy zagrożenie po kontrach, po stałych fragmentach gry i mieliśmy trzy-cztery czyste sytuacje, chyba dwa razy piłka była wybijana z linii bramkowej. Tak że myślę, że w czystych, klarownych sytuacjach byliśmy zdecydowanie lepsi, ale niestety to nasza pięta achillesowa. Nie potrafiliśmy zdobyć bramki, ale też staramy się szanować każdy punkt, który zdobyliśmy. Udany początek, bo zdobycz punktowa na inaugurację to jest dobry wiatr, który mam nadzieję powieje nam w plecy w następnych kolejkach.

Drużyna dziś imponowała w defensywie. Ruch był praktycznie zablokowany i nie potrafił realnie zagrozić bramce Przemka Krajewskiego.

To prawda. Szanujemy swoją pracę, poświęcamy dużo uwagi na odpowiedzialność w grze i sporo pracy w defensywie całym zespołem. To daje efekty, bo to kolejny mecz, w którym nie tracimy bramki. Niestety, po drugiej stronie mamy ten problem, że nie posiadamy klasycznej „dziewiątki”, ludzi o smykałce do strzelania bramek i tego nam troszkę brakuje. Gdyby ktoś taki w polu karnym był, to strzeliłby dwie bramki i to spotkanie zupełnie inaczej by wyglądało. Teoria i praktyka piłki nożnej jest bardzo prosta: strzelisz, przeciwnik musi się otworzyć i to on popełnia błędy w tyle. To u niego odległości między zawodnikami są dużo większe i wtedy o wiele łatwiej stworzyć kolejne sytuacje bramkowe. Cierpliwie dążymy do celu.

Co pan sądzi o sytuacji z końcówki pierwszej połowy, w której faulowany został wychodzący na czystą pozycję Szymon Kobusiński? Arbiter ukarał obrońcę tylko żółtą kartką. Był to faul na wyrzucenie z boiska?

Może… Sędzia podjął taką a nie inną decyzję i już teraz czasu nie cofniemy. Niejeden w takiej sytuacji pokazałby czerwoną kartkę, ale nie ma sensu nad tym rozważać. Było, minęło, zapominamy.