Aktualności

W meczu mógłbym pojechać nawet jutro

Przetestowałem kilka silników i chyba znalazłem coś, co dobrze się sprawuje - mówi Antonio Lindback. Szwed ma za sobą trzy jednostki treningowe na torze w Zielonej Górze.

Antonio jak czujesz się po pierwszych treningach na zielonogórskim torze?
- Czuję się bardzo dobrze. Dobrze jest ponownie wrócić do ścigania. Przez ostatnie dni testowałem kilka swoich silników i wydaje mi się, że znalazłem coś, co dobrze się tutaj sprawuje. Jestem z tego powodu zadowolony.

A jak udaje ci się zachować wszystkie obostrzenia związane z reżimem sanitarnym?
- To nasza praca. Czasami różne rzeczy się zmieniają i musimy to zaakceptować i się z tym pogodzić. Obecna sytuacja jest taka, a nie inna i robimy wszystko co z naszej mocy, aby trzymać się regulaminu. Ja nie widzę tutaj problemów. Cieszę się, że mamy dwa tygodnie na testy motocykli.

Jesteś już gotowy na ligowe ściganie, czy potrzebujesz jeszcze kilku jednostek treningowych?
- Gdyby mecz był jutro, to bez problemu mogę jechać. Oczywiście lepiej wszystko na spokojnie przetestować i my na szczęście mamy taką możliwość. Każdy trening jest w obecnej sytuacji ważny. To dla nas dodatkowa szansa na sprawdzenie swojego sprzętu i upewnienie się, że obraliśmy dobrą drogę.

Brak sparingów i ograniczenie się do treningów wewnątrz klubowych jest dla Ciebie problemem?
- Jazda z innymi zawodnikami zawsze jest lepsza. Jazda indywidualne nie daje nam tak dużo jak pojedynki z przeciwnikiem. Mamy jednak szansę na rywalizację z kolegami z drużyny. Wydaje mi się, że to wystarczające.

Wszystko wskazuje na to, że ligę rozpoczniemy razem z kibicami na trybunach. Nie będzie to co prawda pełen stadion, ale da Wam to pewnie dodatkową motywację.
- Oczywiście. Jazda bez kibiców to nie to samo, czy z pełnymi trybunami. Nawet te 25 procent, które będzie mogło wejść na trybuny to już super sprawa dla nas wszystkich. Bardzo się z tego powodu cieszymy.