Aktualności

Komentarze po meczu w Rybniku: Potwierdziliśmy formę

Drugie wyjazdowe zwycięstwo Falubazu na przestrzeni trzech dni. Zielonogórzanie pokonali w Rybniku miejscowy ROW 54:36. Po spotkaniu swoimi spostrzeżeniami podzielili się Jason Doyle, Krystian Pieszczek, Patryk Dudek i Sebastian Niedźwiedź.

Jason Doyle (14 punktów): Bardzo dobrze sobie radziłem. Niełatwo jest przełknąć porażkę ze swoim rodakiem, czapki z głów dla Maxa Fricke, bo wykonał kapitalną robotę dla Rybnika. Mając przed sobą dwa mecze wyjazdowe i zdobywać jakieś punkty, a właściwie wygrać oba spotkania, to świetne dla Zielonej Góry. Mam nadzieję, że będziemy dalej naciskać w play-offach.  

Krystian Pieszczek (10): Jeżeli chodzi o moje zdrowie, to przeważnie z takich fatalnych wypadków wychodzi się normalnie, a z tych wyglądających niegroźnie - z urazem. Ja jestem cały i zdrowy. Fajnie, że udało się dzisiaj wygrać z dużą przewagą. Potwierdziliśmy swoją formę i oby tak dalej. Szczerze powiedziawszy, to jeździłem dzisiaj tutaj pierwszy razy po przebudowie toru i to nie jest jeszcze tor do walki, żeby móc się ścigać przez cztery okrążenia. Dziś mieliśmy lepsze starty niż gospodarze. Wygrywaliśmy je i przeważnie udawało nam się dowozić punkty. Popełniliśmy troszkę błędów na trasie. Musimy je wyeliminować i będzie jeszcze lepiej. Po upadku wziąłem drugi motocykl, który okazał się jeszcze lepszy. Mam naprawdę w czym wybierać, sprzęt jest mega dobry - tylko jechać do przodu!

Patryk Dudek (11+1): Patrząc na te „fale” i warunki torowe, to dobrze, że dziś było nieco twardo, bo jakby było trochę pod kołem, to ten tor byłby na pewno nieciekawe. Fale nam trochę przeszkadzały w płynnej jeździe, ale najważniejsze, że wygraliśmy z bonusem, więc mamy pewne miejsce w play-offach i o to chodzi. Czym były spowodowane te fale? Nie wiem jaka jest tego przyczyna. Na żadnym torze tego nie było. Tylko tutaj. Być może stało tam coś ciężkiego i tor się odmoczył… Nie wiem.

Sebastian Niedźwiedź (3): Pierwsza trójka w Ekstralidze na pewno motywuje, ale przede mną jeszcze sporo pracy. Mój wygrany bieg? Trzeba podziękować Kapitanowi, który odegrał tam bardzo dużą rolę. Przyblokował trochę Troy’a i dlatego należą mu się podziękowania.