Aktualności

Krew, pot i… remis. KS Falubaz 1:1 Spójnia Ośno Lubuskie (relacja)

W rozgrywanym sobotnim popołudniem hicie 4. ligi KS Falubaz Zielona Góra podzielił się punktami ze Spójnią Ośno Lubuskie remisując 1:1. Zielonogórzanie kończyli mecz w 9.

 

Pierwsze minuty rywalizacji potoczyły się zdecydowanie dla gości, lecz duża była w tym zasługa KS Falubazu, który najzwyczajniej w świecie źle wszedł w mecz i nie potrafił poukładać swojej gry. Drużyna z Ośna Lubuskiego postraszyła dwoma stałymi fragmentami gry, by przy trzeciej próbie osiągnąć zamierzony efekt - po strzale z rzutu wolnego z około 25 metrów Przemysław Krajewski „wypluł” piłkę przed siebie, do futbolówki dopadł Mateusz Dura, który strzałem z bliskiej odległości dał gościom prowadzenie.

 

Podopieczni Jarosława Misia próbowali, ale nie mieli pomysłu na rozbicie dobrze grającej w defensywie drużyny Spójni. Zespół Zenona Burzawy - wydawało by się - z łatwością rozbijał ataki piłkarskiego Falubazu i próbował swoich sił z grze z kontry, jednak nie zmuszał do poważniejszych interwencji Przemka Krajewskiego. Można by rzec, że mecz układał się pod typowy remis bezbramkowy z tą różnicą, że KS Falubaz musiał gonić jednobramkową stratę. Przed przerwą gospodarze znacznie utrudnili sobie zadanie, bowiem bezpośrednią czerwoną kartką został ukarany Piotr Piwowarski za kopnięcie przeciwnika bez piłki. Całą drugą połowę zielonogórzanie musieli grać więc w osłabieniu.

 

W przerwie na boisku zameldował się Łukasz Ziętek, który zmienił posiadającego już żółtą kartkę kapitana, Macieja Góreckiego. Zmiana okazała się strzałem w dziesiątkę - już 5 minut po zmianie stron Łukasz wpisał się na listę strzelców, wykańczając głową dośrodkowanie ze stałego fragmentu gry Romana Kopacza. Pięć minut później obaj zawodnicy ponownie byli głównymi bohaterami akcji KS Falubazu. Tym razem Roman dośrodkowywał z rzutu rożnego, a Łukasz był bardzo bliski zdobycia drugiej bramki głową, jednak jego strzał minął w niewielkiej odległości prawy słupek bramki Sebastiana Grendy.

 

W 70. minucie meczu szanse na odrobienie strat spadły niemal do zera po tym jak drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę ujrzał Maciej Piorun i gospodarze musieli sobie radzić w dziewiątkę. Mimo podwójnego osłabienia Spójnia nie była w stanie realnie zagrozić defensywie KS Falubazu, a w 4. minucie doliczonego czasu gry zielonogórzanie mogli jeszcze objąć prowadzenie, ale po dośrodkowaniu Romana Kopacza z rzutu rożnego piłka poszybowała nad poprzeczką.

 

Bardzo dziwny był to mecz, opiewający w wiele kontrowersyjnych decyzji trójki sędziowskiej z Gorzowa Wielkopolskiego, które krzywdziły przede wszystkim gospodarzy, którzy - podobnie jak w meczu z rundy jesiennej w Ośnie Lubuskim - kończyli mecz w 9. Mimo tego w drugiej połowie drużyna pokazała charakter, wyrównała stan rywalizacji i zostawiła na boisku kawał zdrowia i serca. Choć dziś KS Falubaz zdobył „tylko” punkt, to za to, co pokazali zawodnicy w drugiej połowie, należą im się wyrazy uznania.

 

KS Falubaz Zielona Góra - Spójnia Ośno Lubuskie 1:1 (0:1)

0:1 14’ Mateusz Dura;

1:1 55’ Łukasz Ziętek (asysta Romana Kopacza);

 

KS Falubaz Zielona Góra: Przemysław Krajewski; Jan Juszczak, Andrzej Dorniak, Maciej Piorun (70’ czerwona kartka), Mariusz Kaczmarczyk; Maciej Górecki (46’ Łukasz Ziętek), Karol Haraś (29’ Jakub Babij), Roman Kopacz; Piotr Piwowarski (42’ czerwona kartka), Albert Cipior (90+3’ Łukasz Sobczak) i Tomasz Piwowarski (64’ Maciej Brzeźniak).

Spójnia Ośno Lubuskie: Sebastian Grenda; Henryk Kurdykowski, Mateusz Dura, Marcin Szeliga, Paweł Janik, Tomasz Koszela (90+1’ Piotr Michałek), Patryk Janeczek, Arkadiusz Jarosz, Piotr Kurdykowski (59’ Patryk Kłopotek), Hehan Aivezian (82’ Adam Soboń) i Michał Masztalerz.