Aktualności

Sytuacja była podbramkowa

Tak emocjonującego spotkania nie było przy W69 już bardzo dawno. Spowodowały to nie tylko ranga meczu, ale również wynik, który do ostatnich biegów był bliski remisu. Jedną z najbardziej szczęśliwych osób po zakończeniu meczu był kierownik naszej drużyny - Tomasz Walczak.

Po 12. biegu sytuacja była podbramkowa, podobnie jak przez cały sezon. Udało się, zawodnicy stanęli na wysokości zadania, a nasz tor w końcu zaczął nas słuchać. W końcu udało się przygotować nawierzchnię tak, by nasi żużlowcy w ostatniej serii zawodów wykorzystali atut domowego owalu - powiedział po meczu Tomasz Walczak.

W tym tygodniu włożyliśmy masę pracy - przy torze, przy sprzęcie, przy poukładaniu sobie wszystkiego w głowie - by drużyna pojechała takie zawody. Byliśmy przygotowani na różne scenariusze, w tym na uderzenie Unii od początku. Stało się to w połowie zawodów, ale na to też mieliśmy scenariusz. Sytuację uspokoiło odrodzenie Michaela Jepsena Jensena - przyznał Walczak.

Przed Falubaz miesięczna przerwa, a następnie dwa mecze barażowe z wicemistrzem pierwszej ligi żużlowej.
Musimy dostosować się do tego, co serwuje nam ligowy kalendarz. Być może w finale będzie Lokomotiv Daugavpils, a wtedy w ogóle nie będzie problemu z przerwą. Na pewno wypełnimy zawodnikom czas różnymi zajęciami. Po cichu liczyłem, że deszcze nam "pomogą" i te zawody uda nam się odjechać w terminie rezerwowym, a wtedy mielibyśmy więcej czasu na uruchomienie Sebastiana i Aleksa. Koniec końców fajnie, że mecz odbył się w pierwotnej dacie, bo czasami zmiana scenariusza może zaszkodzić, a tak wszyscy pojechali dobre zawody - podsumował Tomasz Walczak.