Patryk Dudek okazał się najlepszym zawodnikiem Falubazu w rozegranych dziś w Gdańsku Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi. DuZers wygrał fazę zasadniczą turnieju, ale w finale przyjechał na ostatnim miejscu.
W fazie zasadniczej turnieju Patryk imponował startami oraz prędkością na dystansie. Jedyne punkty stracił w swoim piątym starcie, kiedy to startował z najmniej korzystnego pola. Z dorobkiem 13 punktów DuZers był pierwszy i bezpośrednio awansował do biegu finałowego. W nim nasz zawodnik miał dużego pecha. Przy pierwszej próbie startu sędzia zawodów zdecydował się przerwać bieg i dać Patrykowi ostrzeżenie za utrudnianie startu. Telewizyjne powtórki pokazały, że była to błędna decyzja. Przy drugim podejściu do finałowego biegu Dudek nie powtórzył tak dobrego startu i po źle rozegranym pierwszym łuku jechał ostatni, nie nawiązując walki z pozostałymi zawodnikami.
Na półfinałach występ w Gdańsku zakończył Jason Doyle. Australijczyk w fazie zasadniczej uzbierał dziewięć punktów i musiał wystartować w dodatkowym biegu o awans do finału. Pomimo dobrego startu Doyle musiał uznać wyższość Kacpra Woryny, który już na pierwszym okrążeniu wyprzedził naszego zawodnika.
Tylko cztery punkty zapisał na swoim koncie Piotr Protasiewicz, ubiegłoroczny zdobywca trzeciego miejsca w PGE IMME. Dziś na torze w Gdańsku PePe nie mógł znaleźć odpowiedniej prędkości i w efekcie nie liczył się w walce o zwycięstwo. Piotr i tak może mówić o sporym szczęściu. W trzecim swoim biegu Protasiewicz atakował prowadzącego Doyla i zahaczył motocyklem o dmuchaną bandę. W efekcie przeleciał przez kierownicę i niebezpiecznie upadł na tor. Na szczęście Piotr szybko się podniósł i do parku maszyn wrócił o własnych siłach.
Zupełnie nieudany występ zaliczył natomiast Jarosław Hampel. W pięciu startach nie zdobył on żadnego punktu, a na dystansie był bardzo wolny. Nie pomagały mu nawet wygrane starty, po których mijali go szybko rywale.