Szwed Jacob Thorssell ma za sobą pierwszy obóz z drużyną Falubazu Zielona Góra. Żużlowiec brał aktywny udział we wszystkich treningach, choć jak nam przyznał, były to jego początki z narciarstwem.
Byłeś kiedyś w polskich górach?
Nie nigdy. Nawet nie wiedziałem, że są tu takie piękne miejsca do uprawiania narciarstwa. Było bardzo fajnie i bardzo mi się to spodobało. Jestem pozytywnie zaskoczony. To piękne góry i wspaniałe widoki. Mieliśmy też szczęście z pogodą, bo przez cały tydzień świeciło piękne słońce i było ciepło.
W Szwecji masz podobne warunki do zimowych treningów?
Nie do końca mogą to porównać, ponieważ w szwedzkich górach byłem niewiele razy. Mam wielu przyjaciół, którzy jeżdżą w nasze góry i z ich informacji wiem, że tam również są bardzo dobre warunki do jazdy.
Miałeś już okazję biegać na nartach?
Można powiedzieć, że to mój pierwszy kontakt z biegówkami. Wcześniej trochę próbowałem, ale nie było to nic poważnego. Podobnie zresztą jest ze zjazdówkami. To był chyba mój trzeci raz, kiedy miałem założone narty. Nie było jednak źle.
Trener Marek Cieślak trenował razem z Wami. Jak oceniasz jego kondycję?
Trener Cieślak cały czas zaskakuje nas swoją formą. Wcześniej opowiadał mi o swoich treningach na rowerze. Teraz mogłem na własne oczy zobaczyć, że biega z nami jak równy z równym. To dobrze. Jestem pod dużym wrażeniem jego kondycji.
To twój pierwszy obóz z zielonogórską drużyną. Jak czujesz się w tej grupie? Dogadujecie się bez problemu?
Oczywiście mamy lekki problem z komunikacją, ale to normalne w żużlowej rodzinie. Bariera językowa z dnia na dzień jest jednak coraz mniejsza. Ja większość tych chłopaków znam ze wspólnych startów, więc nie było tu większego problemu.
Z kim byłeś w pokoju w Norweskiej Dolinie?
Z Jarkiem. Znamy się jeszcze z czasów wspólnych startów w Elit Vetlandzie w Szwecji. Dużo rozmawiamy na różne tematy. Czuję się dobrze w tej drużynie, wszyscy dobrze mnie przyjęli.
Myślisz już o rozpoczęciu sezonu i powrocie na tor?
Kiedy tylko skończył się sezon rozpocząłem przygotowania do następnego. Były to rozmowy ze sponsorami, mechanikami czy organizacja kwestii sprzętowych. Wtedy też podpisałem kontrakt z Falubazem. Dziś jestem już gotowy do wyjazdu na tor. Kondycyjnie czuję się bardzo dobrze, więc dla mnie sezon może się już zaczynać.
Jak wyglądają twoje plany na najbliższy miesiąc?
Wracam do Szwecji na kilka tygodni, a następnie wracam do Zielonej Góry na zgrupowanie i prezentację. Po niej przyjdzie czas na pierwsze treningi na torze. Mam już zaplanowany udział w turnieju w Anglii. Kilka dni temu spojrzałem w kalendarz i od razu się uśmiechnąłem, ponieważ do powrotu na tor pozostało już naprawdę niewiele czasu.