Aktualności

Jason Doyle: Wygrywajac Grand Prix, nie czuje się bólu

 To był wieczór Jasona Doyla. Australijczyk w świetnym stylu wygrał drugi w tym sezonie turniej Grand Prix i potwierdził swoją wysoką formę. Oto, co nasz zawodnik powiedział wczoraj po zawodach.

To była wspaniała noc. Wygrać na gorzowskim torze to coś niesamowitego, ponieważ mają tu dobrych polskich zawodników. Iversen i Zagar również startują tutaj prawie co tydzień. Nie było to łatwe zadanie, więc tym bardziej cieszę się, że udało mi się uzbierać trochę punktów i ponownie awansowałem do finałów - powiedział Doyle w rozmowie z serwisem speedwaygp.com

W finałowym biegu Jason stoczył kapitalny pojedynek z Taiem Woffindenem. O wszystkim zadecydował atak Doyla na ostatnich metrach czwartego okrążenia.
Tai zawsze jedzie dobrze w finałach. Nie wiem jak on to robi, ale w najważniejszych biegach zawsze jedzie tak jak trzeba. Wiedziałem, że to będzie ciężki bieg, ale przebiegł on po mojej myśli i teraz się z tego cieszę. Wiedziałem, że Tai przy krawężniku jest bardzo szybki. W półfinale w taki sposób mnie wyprzedził i bałem się, że to samo zdarzy się w finale. W ostatnim biegu przez trzy okrążenia jechałem pod bandą, aby uzyskać jak największą prędkość i przeprowadzić ostateczny atak na ostatnim łuku. Kiedy mijałem pierwszy linię mety nie wierzyłem, że to się udało - przyznał Jason.

Jason w sobotnim turnieju wykorzystał wiedzę zebraną podczas ligowego spotkania, które miało miejsce 15 sierpnia. Z tego też powodu nie zdecydował się na udział w piątkowym treningu.
Jechałem w Gorzowie dwa tygodnie temu z Falubazem, kiedy to wygraliśmy ligowy mecz, więc trening niewiele by mi pomógł. Jechaliśmy na motocyklach ligowych.  Przy okazji trochę oszczędziliśmy silniki, ponieważ w trakcie piątkowych jazd było bardzo gorąco - zaznaczył Australijczyk.

Innym powodem na odpuszczenie piątkowych jazd uraz pleców, który ciągnie się za Doylem od kilku tygodni. Na szczęście fachowa pomoc medyczna okazała się skuteczna.
Dodatkowo chciałem zrobić sobie przerwę od motocykla. Moje plecy nadal są obolałe i nie wiem bo się wydarzy. Ostatnie dni spędziłem na rehabilitacji u doktora Zapotocznego. Jego zespół pracował bardzo mocno, aby postawić mnie na nogi i chciałbym im za to podziękować. Teraz czuję się już znacznie lepiej, poza tym kiedy wygrywasz Grand Prix nie czujesz bólu - powiedział Jason.

Jason aktualnie zajmuje drugie miejsce w klasyfikacji generalnej i traci do lidera - Grega Hancocka, zaledwie siedem punktów.
Cały czas jestem w grze o tytuł, ale walczę też o utrzymanie w przyszłorocznym cyklu. Nigdy nie spodziewaliśmy się, że będę drugi w klasyfikacji. Ciężko pracujemy i dzięki temu czuję się coraz pewniej. To bardzo ważne. To byłoby spełnienie moich marzeń. Przyjechać do Melbourne i sięgnąć po tytuł Mistrza Świata. To jednak nie będzie łatwe. Przede mną jeszcze bardzo długa droga, więc nie zastanawiamy się na tym, tylko staramy się cały czas czerpać przyjemność z kolejnych startów - podsumował Doyle.