Aktualności

Marek Cieślak: Każdy medal ma swoją wartość

Trener Marek Cieślak nie krył smutku po wczorajszym spotkaniu półfinałowym. Naszej drużynie do pełni szczęścia zabrakło niewiele i na pocieszenie pozostaje nam walka o brązowe medale.

Drużyna z Torunia ma klasowych zawodników. Greg Hancock to lider klasyfikacji Grand Prix. Chris Holder jest w czołówce. Martin Vaculik w przyszłym roku też pojedzie w tym cyklu. Oni potrafią pojechać świetne zawody i dziś to potwierdzili. My nie powinniśmy przegrać tak wysoko w Toruniu. Tam powinniśmy  zakręcić się w okolicach remisu. Było nam ciężko odrobić tę stratę, ale ku mojemy zaskoczeniu po trzech biegach byliśmy już na zero. Później jednak zawodnicy z Torunia dopasowali się do nawierzchni, swoje robiły rezerwy taktyczne i nie można było odskoczyć. Ja osobiście miałem nadzieję do czternastego biegu. Mieliśmy wtedy sześć punktów przewagi i były szansa na odrobienie tych strat. Stało się jednak inaczej. Szkoda tego, bo byliśmy bardzo blisko. Mnie osobiście cieszy kolejny dobry występ Jarka Hampela. Piotr Protasiewicz miał natomiast duże problemy ze startami. Gratuluję drużynie z Torunia finału i życzę im powodzenia w walce o złoto - powiedział Marek Cieślak po wczorajszym meczu.

Toruńscy zawodnicy imponowali wczoraj świetnymi startami i po słabszym początku szybko wprowadzili odpowiednie zmiany w swoim sprzęcie. Zdaniem naszego trenera dużą rolę odegrał tu Greg Hancock.
Greg tu jeździł i on jest tak jakby u siebie. Jego wiadomości są wiadomościami całej drużyny. Od razu po pierwszym biegu wiedział co zrobić w sprzęcie, aby poprawić jazdę. Tu co bieg była bardzo mocna para. Jak nie Vaculik z Holderem, to Greg Hancock. Każdy z nich pojechał po sześć razy. To była główna przyczyna tego, że nie odrobiliśmy tej straty z pierwszego meczu - przyznał trener.

Marek Cieślak przy okazji oceny występu poszczególnych zawodników pokusił się o krótką ocenę sezonu 2016 w wykonaniu całej drużyny.
Dziś Piotr miał problemy ze startami. Jadąc z takimi zawodnikami takie rzeczy bardzo szybko się odbijają na wyniku. Nie można jednak oceniać tego występu Piotra w kontekście całego sezonu. Przypomnijmy sobie, że w Toruniu pojechał on bardzo dobrze. Cały sezon zresztą jedzie świetnie. Patryk Dudek natomiast wypadł słabiej w Toruniu, ale dzisiaj się zrehabilitował. Ten sezon dla nas zaczął się źle. Mieliśmy problemy kadrowe. Nie było Jarka i musieliśmy się posiłkować zawodnikami typu Sedgmen. Mimo to walczyliśmy i pewnie wjechaliśmy do półfinału. Co prawda pozostaje nam teraz walka o brązowe medale i nie jest to dla nas wielkie szczęście, aczkolwiek każdy medal ma swoją wartość i trzeba zrobić wszystko, aby go zdobyć - podsumował szkoleniowiec.