Aktualności

"Nie wszystko jest jeszcze stracone" - Komentarze po meczu z Wrocławiem

Mecz wyjazdowy z wrocławską drużyną niestety zakończył się niekorzystnie dla Falubazu (48:42). Jednak pomimo przegranej, zielonogórscy zawodnicy z pewnością mogą być zadowoleni z ciągłej walki, która rozstrzygnęła się dopiero na krótko przed biegami nominowanymi. Jak wspomina w pomeczowej konferencji Patryk Dudek: "Nie ma czym się załamywać, jechaliśmy dziś całkiem dobrze.". 

Adam Skórnicki: Myślę, że przez całe zawody stawialiśmy opór, a to bardzo ważna informacja. Wrocław był dziś silniejszy i dlatego też wygrali spotkanie. Niewątpliwie pokazaliśmy się z dobrej strony, jednak to jeszcze nie jest do końca to. Walczyliśmy z ciężkim przeciwnikiem i cieszę się, że przez większość spotkania byliśmy w kontakcie. Plany o zwycięstwie pokrzyżowała nam również druga połowa zawodów w wykonaniu Milika. Jego punkty z pewnością znacznie przyczyniły się do końcowego wyniku spotkania. Obobiście z postawy zawodników Falubazu jestem zadowolony. Pokazali dziś, że są w stanie walczyć. 

Patryk Dudek: Ze swojej jazdy jestem naprawdę zadowolony. Gorzej jeśli chodzi o końcowy wynik zawodów. Przegrana zawsze przytłacza zawodników. Szansę na wygraną mieliśmy jeszcze w biegach nominowanych, jednak nie jesteśmy robotami zaprogramowanymi wyłącznie na wygrywanie - czasem po prostu jesteśmy zmęczeni. Podsumowując, trzeba patrzeć w przyszłość, bo wszystko jest jeszcze możliwe. Nie warto skupiać się tylko na minusach, bo nie o to w żużlu chodzi.

Rafał Dobrucki: Dziękuję drużynie z Zielonej Góry za świetne widowisko oraz za wyrównaną walkę. Gratuluję także Patrykowi Dudowi wyśmienitej jazdy. Pokazaliśmy dziś świetne ściganie i to się liczy. Co mogę powiedzieć - średnio pojechali dziś Damian Dróżdż i Vaclaw Milik, chociaż on słaby początek zawodów odbił w drugiej połowie meczu. Szkoda tylko tego nieładnego wypadku z udziałem Grzegorza Zengoty. Nie jestem do końca zadowolony z jazdy wszystkich zawodników, jednak liczy się wygrana. W końcu przełamaliśmy serię przegranych z zielonogórskim klubem, która ciążyła na nas od kilku sezonów, także jest co świętować. 

Tai Woffinden: Wygraliśmy, a to jest najważniejsze. Bardzo pozytywnie odbierał walkę z Patrykiem Dudkiem. Uważam, że wspólnie z Duzersem stworzyliśmy dziś niezłe show - to właśnie podoba mi się w żużlu najbardziej. Moja forma nie jest jeszcze w pełni satysfakcjonująca, aczkolwiek wciąż nad nią pracuję. Z dzisiejszego dnia naprawdę jestem zadowolony. W końcu czułem się swobodnie na motocyklu.