Aktualności

Wspomnienie o Rycerzach Speedwaya
Rycerze Speedway'a to zielonogórscy zawodnicy, którzy dostarczali kibicom swoją jazdą wielu emocji, zdobywali medale, niestety dziś nie ma ich już z nami. II Memoriał Rycerzy Speedway'a jest wyjątkową okazją, by na torze uczcić ich pamięć i dokonania.
  
Bogdan Spławski (5 czerwca 1964 r. Studzieniec  – 1 września 1981 r. Wrocław)
Był pierwszym zawodnikiem Falubazu, który zmarł po wypadku na torze przy W69 – podczas treningu, jechał po łuku i nie opanował maszyny. Jak wspomina jego brat Benon Spławski – Bogdan tak bardzo chciał zaistnieć w żużlu, że nawet podpis załatwił do szkółki, choć jego mama nie wyraziła na to zgody. Niestety, tragiczna śmierć pozbawiła go szansy, by rozwijać talent. Kibice jednak nie zapomnieli o młodym, dobrze zapowiadającym się sportowcu. Fani żużla ze Stowarzyszenia „Tylko Falubaz” wymyślili szaliki z jego wizerunkiem i postarali się o nowy pomnik.
 
Wiesław Pawlak (16 marca 1959 r. Zawada  – 13 sierpnia 1987 r. Zielona Góra)
Barwy Falubazu reprezentował w latach 1978-87. Andrzej Huszcza wspomina, że Wiesław  dobro drużyny zawsze stawiał na pierwszym miejscu. Znaczący był jego udział w drużynowych sukcesach Falubazu, trzykrotnie wywalczył z tą drużyną złoto i dwukrotnie brąz. W 1987, czyli w ostatnim roku swoich startów, Wiesław Pawlak z Andrzejem Huszczą i Zbigniewem Błażejczakiem zajął 5. miejsce w Mistrzostwach Polski Par. Sezon 1987 był najlepszym w karierze Pawlaka. Przerwał go tragiczny wypadek podczas spotkania ligowego między Falubazem a Apatorem Toruń.  
 
Andrzej Zarzecki (30 listopada 1971 r. Sulechów  –  24 marca 1993  r. Zielona Góra) 
Jego miłość do żużla zaczęła się, gdy w prezencie dostał motorynkę. Niedługo potem w Zielonej Górze ogłoszono konkurs, którego zwycięzca mógł się zapisać do szkółki żużlowej. I on na tej motorynce wygrał, miał 14-15 lat. Brat, siostra i ojciec szybko zostali jego najwierniejszymi kibicami, mama przyjechała tylko raz, na trening, bo za bardzo się bała się o Andrzeja, by oglądać go na torze. Żużlowiec przez całą swoją karierę reprezentował barwy zielonogórskiej drużyny. W tym czasie dwukrotnie stawał na podium Drużynowych Mistrzostw Polski zdobywając srebrny (1989) oraz złoty medal (1991). Uczestniczył także w finałach IMP, MIMP, MMPPK, oraz MDMP. 
 
Artur Pawlak (13 lutego 1974 r. Konin – 21 czerwca 1993 r. Zielona Góra) 
- Przecież to talent jest! – mówił o Arturze Pawlaku trener Jan Grabowski. Wychowanek Falubazu licencję zdobył w 1990. W 1991 w Gorzowie, a rok później w Toruniu wywalczył brązowe medale Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych. W 1992 zdobył Drużynowy Puchar Polski, wystąpił w finałach MIMP, MDMP i Srebrnym Kasku. W 1993 zdobył w Grudziądzu srebrny medal Mistrzostw Polski Par Klubowych. Jego świetnie zapowiadającą się karierę przerwał tragiczny wypadek w towarzyskim meczu z Polonią Piła.  – Wtedy,  na jego ostatnim meczu, siedziałam na zupełnie innym miejscu niż zawsze. Artur zginął na wirażu pod tablicą z numerami, od strony Raculi. Pod moimi nogami dziecko mi zginęło. Pamiętam, że mąż skoczył przez płot i usiłował mu zdjąć kask. Potem już lekarze się nim zajęli. Minęło tyle lat i wciąż nie mogę uwierzyć, ani pogodzić się z tym, że go nie ma – wspomina mama Artura – Barbara Pawlak. 
 
Rafał Kurmański (22 sierpnia 1982 r. Zielona Góra – 30 maja 2004 r. Zielona Góra)
„Kurmanek” był wielką nadzieją zielonogórskiego żużla. W polskiej lidze debiutował w 1999. W 2001 zdobył złoty, a w 2002 brązowy medal Młodzieżowych Mistrzostw Polski Par Klubowych, jest również zdobywcą wicemistrzostwa Europy juniorów w 2001 oraz brązowych medali MDMP w latach 2000 i 2003. W 2003 wystąpił z dziką kartą na Grand Prix Europy w Chorzowie. Wszystkie medale, puchary, nagrody są w domu jego mamy Doroty. – Choć od śmierci Rafała minęło już tyle lat, emocje nadal są duże. Bardzo się cieszę, że już drugi raz odbędzie się memoriał, to wydarzenie ważne dla wszystkich rodzin zmarłych żużlowców – mówi Dorota Kurmańska.