Po rocznym zawieszeniu Aleksandr Loktaev wraca do Falubazu. Zawodnik dzisiaj odbiera wizę z lwowskiego konsulatu, by już w czwartek pojawić się w Zielonej Górze i trenować na torze przy W69.
Aleks zapewnia, że w czasie przerwy solidnie się przygotowywał, najpierw w Rosji, gdzie m.in. grał w hokeja i ćwiczył ze swoją siostrą, która profesjonalnie zajmuje się tańcem akrobatycznym, a później na Ukrainie, gdzie regularnie biegał, pływał i jeździł na rowerze. Na motorze jednak nie trenował, dlatego jest bardzo spragniony jazdy. – Chcę jak najszybciej wrócić do żużla, nie mogę doczekać się spotkania z moją drużyną i kibicami – powiedział nam Sasza.
Powrót Aleksa to bardzo dobra informacja w kontekście zbliżających się spotkań ligowych, oraz fazy play-off. Loktaev może poważnie wzmocnić nasz zespół, który w ostatnich meczach zmuszony był występować z Justinem Sedgmenem.
– Jesteśmy przygotowani na przyjazd Saszy. Zapewnimy mu taką ilość treningów, jaka tylko będzie potrzebna. Wierzymy, że Aleks wróci do nas w dobrej formie i będzie ważnym punktem drużyny – zaznacza kierownik drużyny Tomasz Walczak.
Czy Aleksa zobaczymy już w niedzielnym meczu w Lesznie? Na chwilę obecną nie ma go w składzie, a pod numerem 2. widnieje nazwisko Alexa Zgardzińskiego. Ostateczne decyzje w tej sprawie podejmie trener Marek CieŚlak.
