Imponuje mu Darcy Ward i ostatnie sukcesy młodzieżowej formacji Falubazu Zielona Góra. Do wychowanków: Jakuba Osyczki, Fabiana Ragusa i Nila Tuffta dołącza wypożyczony ze Startu Gniezno Kacper Mateusz Grzelak.
Witamy Cię w naszej drużynie, co zdecydowało o wyborze Zielonej Góry?
Szukałem klubu, a Zielona Góra potrzebowała juniora na zawody młodzieżowe. Można więc powiedzieć, że spotkaliśmy się w połowie drogi. Potrzebuję systematycznej jazdy, co pozwoli na podniesienie moich umiejętności. Falubaz Zielona Góra to bardzo znany w Polsce klub, dzięki któremu mogę zyskać doświadczenie, by stawać się coraz lepszym zawodnikiem.
Z jakimi celami przychodzisz do Zielonej Góry?
W całej żużlowej Polsce wiadomo, że to zielonogórscy juniorzy zdobyli dwa razy z rzędu najważniejsze młodzieżowe trofea. Wielkie gratulacje dla nich za to, bo osiągnęli to ciężką pracą. Ja też zamierzam ciężko pracować, by moje starty przynosiły efekty na torze. Znamy się z chłopakami z zawodów młodzieżowych, mamy dobry kontakt. W sezonie będę jak najczęściej przebywał w Zielonej Górze, ponieważ chcę poznać klub i ludzi, którzy go tworzą, nie tylko od strony sportowej. Wiem, że robicie wiele fajnych akcji i cieszę się, że będę mógł w nich uczestniczyć.
Rozmawiałeś już z trenerem Piotrem Żyto o swojej roli w drużynie?
Będę pełnił na ten moment funkcję juniora oczekującego. Oczywiście, będę chciał przekonać sztab szkoleniowy, by dał mi szansę jazdy także z pierwszym zespołem, ale w tym sezonie najważniejsze są starty w zawodach juniorskich. Chcę zacząć regularnie punktować na dobrym poziomie w młodzieżówkach.
Kacper Mateusz Grzelak to dla większości kibiców z Zielonej Góry postać jeszcze anonimowa. Najwyższa pora to zmienić. Opowiedz, jak zaczęła się Twoja przygoda z żużlem? Dlaczego zdecydowałeś się na tę dyscyplinę sportu?
Jak miałem 3-4 latka rodzice zabrali mnie na stadion i złapałem bakcyla. Chciałem wejść głębiej w ten sport. Gdy miałem niespełna 17 lat, czyli w 2019 roku zdałem licencję na toruńskiej Motoarenie. Dopiero się uczę żużlowego rzemiosła. Muszę pracować nad techniką, bo jestem dość wysokim zawodnikiem, choć w niektórych sytuacjach może mi to przynieść korzyść.
Jakie tory preferujesz? Lepiej czujesz się na torze twardy, czy może bardziej przyczepnym?
W Gnieźnie uczyłem się na torze twardym, ale podczas zawodów juniorskich w Polsce zdarzały się też tory przyczepne. Muszę próbować jazdy na każdym obiekcie, bo tylko tak podnoszę swoje umiejętności. Nawet, jeśli jakiś wyścig skończy się upadkiem, potraktuję to jako naukę i spróbuję kolejny raz.
A kto jest Twoim żużlowym idolem? Na jakim żużlowcu się wzorujesz?
Jak każdy młody zawodnik chcę zostać mistrzem świata, ale moim największym idolem jest człowiek, któremu niestety to się nie udało. To Darcy Ward. Jego karierę, która prowadziła do tego tytułu, niestety przerwał wypadek, ale cały czas wzoruję się na nim.
W Zielonej Górze będziesz miał okazję jeździć wspólnie z Piotrem Protasiewiczem, Patrykiem Dudkiem czy Matejem Zagarem, a więc zawodnikami już bardzo doświadczonymi. Dla Ciebie to z pewnością duża szansa, prawda?
Będę mógł czerpać wiedzę od żużlowców, którzy mają na koncie wiele sukcesów. Dla kogoś takiego jak ja to prawdziwa szkoła żużla. Matej Zagar i Piotr Protasiewicz to dość wysocy zawodnicy, więc jeśli tylko znajdą czas, by mi podpowiedzieć, pomóc popracować nad sylwetką, będę im bardzo wdzięczny. Na pewno z uwagą przyjmę wszystkie wskazówki od trenerów, Patyka Dudka, czy innych zielonogórskich żużlowców i będę ich bacznie obserwował na torze.
Jak wyglądają Twoje zimowe przygotowania do sezonu?
Przygotowuję się już drugi rok z trenerem Krzysztofem Jabłońskim, który prowadzi zajęcia dla juniorów z Gniezna. Trenujemy na siłowni, biegamy, jeździmy na rowerkach sześć razy w tygodniu. Plan jest dość intensywny, a w nim jeden dzień na regenerację. Oczywiście, odliczam dni, kiedy będziemy mogli już wyjechać na tor. Od klubu otrzymam dwa kompletne motocykle, a trzecim będzie mój prywatny z ubiegłego sezonu. Byłem też już w warsztacie, poznałem mechaników i cieszę się, że już za kilka tygodni naprawdę będę mógł się poczuć częścią Falubazu Zielona Góra.
Dziękuję.