Port2000 w Mostkach pod Świebodzinem po raz dziesiąty stał się najbardziej falubazowym miejscem na świecie. Za nami kolejny Piknik z Falubazem, godziny świetnej zabawy, rozdane tysiące autografów i wspólne zdjęcia z żużlowymi idolami.
Tegoroczny Piknik z Falubazem był wyjątkowy pod wieloma względami. Po pierwsze było to już dziesiąte spotkanie żużlowców zielonogórskiej drużyny z kibicami w Mostkach. Po drugie debiut na Pikniku zaliczali Adam Skórnicki, Michael Jepsen Jensen czy Mads Hansen. Po trzecie na Piknik po sześciu latach przerwy powrócił Grzegorz Zengota. Po czwarte kibice mieli wyjątkową okazję pokazać przywiązanie do drużyny, pomimo słabszych wyników sportowych. Udało się wszystko.
To, że dopisze pogoda, było wiadome od dawna. Organizatorzy Pikniku z Falubazem mają to szczęście, że jeszcze nigdy nie odbywał się on w deszczu. Nieoficjalnie wiemy, że słoneczna pogoda jest specjalnie rezerwowana już w momencie ustalenia terminu kolejnego Pikniku z Falubazem. Sukcesem jest także to, że pomimo 10-letniej historii, nadal udaje się przyciągnąć do Portu2000 tysiące kibiców. To pokazuje, że ten region województwa lubuskiego jest wręcz zakochany w zielonogórskiej drużynie żużlowej.
Dziś w Mostkach pojawiła się prawie cała drużyna Falubazu. Jako pierwszy na miejsce dotarł Sebastian Niedźwiedź, a po chwili dołączyli do niego zagraniczni zawodnicy Michael Jepsen Jensen, Mads Hansen oraz Jacob Thorssell. Ten ostatni debiutował w Mostkach rok temu, a więc dziś przekazał swoim dwóm kolegom najważniejsze informacje organizacyjne. Szwed uczy się na błędach, a więc tym razem, zanim udał się na stanowisko rozdawania autografów skorzystał z toalety, zapewnił sobie zapas wody oraz dwa markery. Michael i Mads wkrótce przekonali się, że dobrze zrobili robiąc to samo co Jacob. Kiedy usiedli pod namiotami momentalnie ustawiła się do nich kilkudziesięcioosobowa kolejka kibiców. Nie malała ona przez kolejne kilka godzin. O chwili przerwy nie mogło być mowy. - Jestem pod dużym wrażeniem tego eventu. Kiedy jechaliśmy na miejsce Pikniku, Jacob opowiadał nam jak wyglądało to rok temu. Nie chcieliśmy mu do końca wierzyć, że przez pół dnia rozdawał autografy i pozował do zdjęć. Miał rację. Dziś rozdałem chyba rekordową ilość autografów jednego dnia. Nie wiem ile osób pojawiło się dzisiaj na pikniku, ale były to tysiące fanów. Niektórych z nich już kojarzę z meczów, z innymi rozmawiałem dziś pierwszy raz. Bardzo fajne wydarzenie - powiedział Michael Jepsen Jensen.
Kliknij i przejdź do galerii zdjęc Łukasza Forysiaka
Jeśli już jesteśmy przy Jacobie Thorssellu, to wspomnieć musimy o jego zaangażowaniu w przygotowaniu oprawy na najbliższy mecz Falubazu. Kibice z trybuny K tym razem zaprosili do wspólnego tworzenia sektorówki najmłodszych kibiców Falubazu. Szwedowi tak spodobał się ten pomysł, że sam poprosił o wałek zamoczony w zielonej farbie. Ku zaskoczniu wszystkich, okazało się, że Jacob ma talent plastyczny. Po chwili dołaczył do niego Sebastian Niedźwiedź i kilkoma pociagnięciami pędzla zakończył tworzenie kilkunastometrowej sektorówki. Efekt pracy Falubaziaków oraz dwójki naszych żużlowców zobaczycie w niedzielę na sektorze rodzinnym.
Jak wyglądają Pikniki z Falubazem dobrze wie Grzegorz Zengota, który przed zmianą barw klubowych miał okazję wziąć udział w kilku edycjach tej imprezy. Dziś Zengi ponownie pojawił się w Mostkach, a kibice znów pokazali, że stęsknili się za tym zawodnikiem. Kolejna do Grześka była dziś jedną z najdłuższych.
Na duże brawa zasłużył Piotr Protasiewicz, który spędził najwięcej czasu na swoim stanowisku. Pomimo bardzo wysokiej temperatury dzielnie rozdawał kolejne autografy, pozował do kolejny zdjęć, odpowiadał na nieskończoną ilość pytań. - Dziś to kibice mają swój dzień. My przez cały sezon możemy liczyć na ich wielkie wsparcie, a ja w tym roku odczułem to szczególnie. Z przyjemnością więc pojawiłem się ponownie w Mostkach. Organizatorzy pikniku, czyli właściciele Portu2000 to nie tylko moi przyjaciele, ale również przyjaciele całego zielonogórskiego żużla. Dziś udowodnili to po raz kolejny - powiedział PePe, który na stanowisku rozdawania autografów spędził blisko pięć godzin!.
Z lekkim spóźnieniem do Mostek dotarł Patryk Dudek. DuZers jest jednak w pełni usprawiedliwiony. Wczoraj startował w Grand Prix w Cardiff i jego obecność dziś w Mostkach stała do końca pod znakiem zapytania. Na szczęście samolot z Wielkiej Brytanii odleciał w niedzielę rano o czasie i o czasie wylądował w Poznaniu. Kolejka po autograf DuZersa ustawiła się w momencie, kiedy pojawiła się pierwsza informacja, że żużlowiec jest już na terenie Portu2000. Po chwili Patryk pozował już do pierwszych zdjęć.
W Mostkach obecny był także kontuzjowany Alex Zgardziński. Choć nasz junior nadal porusza się o kulach, to dziś nie mogło go zabraknąć na pikniku. - Dziękuję wszystkim kibicom za słowa wsparcia i życzenia szybkiego powrotu do zdrowia. Jeśli się one wszystkie spełnią, to chyba już jutro wrócę na motocykl - żartował nasz junior, którego pomimo poważnego urazu nie opuszcza humor.
10. Piknik z Falubazem przeszedł do historii. Żużlowcy jutro wracają do ciężkiej pracy. Wszystko po to, aby już w niedzielę zrobić bardzo ważny krok w kierunku utrzymania w PGE Ekstralidze. Mecz z FOGO Unią Leszno, będzie kolejnym z gatunku arcyważnych. Dziś kibice pokazali, że są z drużyną na dobre i na złe. Dawka pozytywnych emocji, jaką przyjęli żużlowcy, z pewnością się przyda. Kolejną zaaplikować należy w niedzielę przy W69. A więc Wszyscy na Falubaz!