Martin Vaculik w ostatnich dwóch spotkaniach zdobył 30 punktów. Wczoraj w Lesznie w sześciu biegach zdobył 15 oczek i był najskuteczniejszym zawodnikiem całego meczu. Po meczu Słowak skomentował swoją postawę.
Unia jechała na torze, który doskonale zna. Oni wiedzą, jak ten tor się zachowuje w trakcie zawodów. To pomaga w wyborze odpowiednich ustawień. Dla nas to obcy obiekt, na którym jeździmy raz lub dwa razy w roku. Dla nas bardzo udana była pierwsza część zawodów. Później gospodarze wykorzystali znajomość toru i pokazali, że wiedzą, jak wykorzystać ten atut. U mnie trochę brakowało do perfekcji, ale jechaliśmy wczoraj z trzykrotnymi Mistrzami Polski. To byli znakomici rywale. Ja cieszę się ze swojego wyniku. Dziękuję całemu mojemu teamowi i tunerowi za świetną pracę, którą wykonują. Jeśli odpowiednio realizuje się swoje zadania, to wyniki przychodzą prędzej czy później. Trzeba cieszyć się z każdej wygranej, ale z pokorą przyjmować porażki - powiedział Martin Vaculik w rozmowie z Radiem Zielona Góra.
PGE Ekstraliga w tym roku jest bardzo wyrównana. Prawie każdy może wygrać z każdym. Jeden bieg wygrywa się z dużą przewagą, a za chwilę przyjeżdża się na końcu. Podchodzimy do naszych wyników ze spokojem i chłodną głową. Oczywiście cieszymy się, ale skupiamy się już na kolejnych trudnych spotkaniach. Zajmujemy drugie miejsce w tabeli i na chwilę obecną jest dobrze. Cały czas ciąży na nas ta porażka na własnym torze w Częstochowie. Być może jednak ten wynik dał nam więcej, niż w przypadku zwycięstwa. Oczywiście porażki nie są dobre, ale taki zimny prysznic był nam wtedy potrzebny - dodał Słowak.