9 punktów i dwa bonusy to wynik Jacoba Thorssella we wczorajszym spotkaniu barażowym. Szwed w rozmowie z nami przyznał, że czuł się bardzo szybki, a duża w tym zasługa... Piotra Protasiewicza. Dlaczego? Przeczytajcie rozmowę z Jacobem.
Początek meczu nie przebiegł po naszej myśli. Ja w pierwszym biegu jechałem z bardzo trudnego tutaj pola, czyli spod samej bandy. Trzeba z niego idealnie wystartować, aby myśleć o wygranej. Trudno jest dojechać do pierwszego łuku i zamknąć rywali. Szczególnie już w pierwszym biegu, kiedy tor nie pozwala na ściganie po całej szerokości. Z czasem poczuliśmy się jednak pewniejsi i udało nam się wypracować 12-punktową zaliczkę - powiedział nam Jacob.
Jacob był ważnym punktem Falubazu w meczu z ROW-em i zdobył ważne dziewięć oczek. Okazało się, że za dobrą formą Szweda stał Piotr Protasiewicz.
Chyba pierwszy raz w tym sezonie czułem się tak szybki. Duża w tym zasługa Piotra Protasiewicza, który pożyczył mi na ten mecz jeden ze swoich silników. PePe bardzo ci za to dziękuję. Dziś tak naprawdę jestem zły na bieg, w którym jechałem z drugiego pola. Źle wystartowałem i musiałem przedzierać się na punktowaną pozycję - przyznał PePe.
Falubaz przed rewanżem w Rybniku ma 12 punktów przewagi. Według Jacoba będzie to kolejny trudny pojedynek, w którym wszystko się może zdarzyć.
To będzie zupełnie nowy dzień. Jedziemy na ciężki teren, ale oczywiście zrobimy wszystko, aby utrzymać tę przewagę. Ja na torze w Rybniku jeszcze nigdy nie jeździłem, więc nie wiem czego mogę się spodziewać. Na pewno będzie to trudno pojedynek. Pamiętajmy, że odjechaliśmy pierwszą połowę barażu. Przed nami druga część i wszystko może się zdarzyć. Musimy być maksymalnie skupieni - dodał Thorssell.