RM Solar Falubaz Zielona Góra po ośmiu meczach ma na koncie 12 punktów i zajmuje drugie miejsce w ligowej tabeli. Nasza drużyna jest więc na najlepszej drodze do fazy play-off. Trener Piotr Żyto tonuje jednak optymizm i uważa, że ta droga jest nadal daleka.
Kibice pewnie już widzą nas w play-off, ale to nie do końca tak. Chcemy być w tej czwórce, tyle że jeszcze sporo spotkań przed nami. Jeśli zdobędziemy kilka niezbędnych punktów – kto wie? Marzyć, marzymy, ale dużo pracy wciąż przed nami. Droga nadal daleka - powiedział Piotr Żyto w rozmowie z serwisem po-bandzie.com.pl
W czym tkwi dotychczasowy sukces naszej drużyny? Zdaniem Trenera to równa drużyna i dobra atmosfera, która w niej panuje.
Można powiedzieć, że każdy dorzuca punkty i z tego bierze się dobry wynik. W Lesznie przegraliśmy tylko czterema, zabrakło, choć chyba bardziej sprawiedliwy byłby remis, jak we Wrocławiu. Najważniejsze, że zawodnicy jadą, wzajemnie się uzupełniają. Na lidera wyrasta ostatnio Martin Vaculik, znakomitą robotę wykonują juniorzy i oby tak dalej. Zawodników pokroju Protasiewicza, Dudka, czy Vaculika na pewno nie nauczę jeździć na żużlu, ale mogę podpowiedzieć. Podszepnąć jakie są warunki na torze, którędy jechać, co zrobić z ustawieniami. Od nich zależy, czy zechcą posłuchać. Współpracują z mechanikami i na bazie tych informacji i wskazówek podejmują własne decyzje. Moją rolą jest zebrać te informacje, mówiąc kolokwialnie, do kupy, przekazać, zasugerować i motywować zespół. Między wyścigami zawodnicy często nie mają czasu obserwować prac na torze i tu już jest moja działka. Wydaje mi się, że zbudowałem u nich zaufanie do siebie. Atmosfera jest dobra. I oby tak dalej - dodał Piotr Żyto.