Greg Hancock, który reprezentował Falubaz Zielona Góra w latach 2010-2011, w minioną niedzielę ponownie pojawił się przy W69. Amerykanin przed meczem spotkał się z kibicami w Strefie Falubaziaka, a następnie wspierał zielonogóski zespół w parku maszyn.
Greg jakie to uczucie ponownie wrócić na W69?
Świetne. Być znów w środku tej atmosfery i z bliska poczuć to co tu się dzieje, to coś niesamowitego. Spędziłem tu dwa świetne lata, zdobyliśmy też tytuł Mistrza Polski. Kibice Falubazu tego nie zapomnieli i czułem się wśród nich bardzo dobrze. Świetnie mnie przyjęli. Oni są najlepsi. Mają w sobie wyjątkową energię, która buduje każdego zawodnika. Jak przyjedziesz na ten stadion i spojrzysz na trybuny to momentalnie poczujesz tą wyjątkową atmosferę. Kibice robią niesamowity hałas, który odpowiednio nastraja zawodników przed meczem.
A co powiesz o samym meczu?
To było dobre spotkanie, choć drużyna z Landshut miała swoje problemy kadrowe. Mimo to, był to ciekawy pojedynek. Drużyna z Zielonej Góry mocno walczy o powrót do Ekstraligi i jak do tej pory wygląda to bardzo dobrze.
Myślisz, że możemy ten cel zrealizować?
Nie mam wątpliwości. Macie olbrzymi potencjał i jeśli nie przydarzy się coś szalonego, to nie widzę powodów, dlaczego mielibyście nie awansować.
A jak ocenisz dzisiejszy występ Luka Beckera?
Był zdecydowanie bardziej wyrównany, niż poprzednie. On cały czas się uczy i przez to popełnia czasami jakieś błędy. Ale wszystkim nam się to przytrafia. Możemy jednak zauważyć, że te błędy są coraz mniejsze. On bardzo chce wygrywać i być najlepszym na świecie. Falubaz mu w tym bardzo mocno pomaga.
