– Jak wsiądę już na mój żużlowy motor, to nie zamierzam szybko z niego zsiadać. Na razie cieszę się jazdą na motocrossie, bo tutaj pogoda jest wyśmienita – mówi Matej Zagar.
– Mieliśmy szczęście, bo w Świnoujściu panowała rewelacyjna pogoda. Najlepsze, najciekawsze były gry na plaży. Dobrze się tam bawiliśmy i czas szybko mijał, bo mieliśmy urozmaicone zajęcia. Na pewno zostało nam kilka fajnych wspólnych wspomnień z tego zgrupowania – dodaje Słoweniec.
Podczas pobytu w Świnoujściu zawodnicy intensywnie szlifowali formę, a żużel był tematem numer jeden. – Dużo rozmawialiśmy i spędzaliśmy wspólnie fajnie czas, dzięki temu ze wszystkimi się dogaduję. Ale na razie nie było mowy o żadnych oczekiwaniach czy celach. Niedługo spotkamy się na torze, gdzie każdy wie, co ma robić – dodaje.
Od kiedy Matej wrócił do domu na Słowenię, regularnie jeździ na motocrossie. Na miejscu są także jego mechanicy, którzy szykują motocykle do sezonu. – Jestem gotowy i jak tylko trener Piotr Żyto da tylko znać, że będą treningi, odpalam busa i przyjeżdżam do Zielonej Góry – podkreśla.