Aktualności

Jason Doyle - cichy bohater meczu w Lesznie

Zapewne mało kto wie, że wczorajszy występ Jasona Doyla w Lesznie do ostatniej chwili stał pod znakiem zapytania. Wszystko przez uraz pleców, którego Australijczyk nabawił się we wtorkowym spotkaniu w Szwecji.

Jason nadciągnął sobie mięśnie grzbietu co powodowało olbrzymi ból, oraz problemy z poruszaniem się. Jeszcze w środę zielonogórski sztab szkoleniowy kontaktował się z zawodnikiem, który wątpił czy uda mu się wystartować w meczu z Unią. Z godziny na godzinę jego stan się jednak poprawiał i ostatecznie Doyle zameldował się w Lesznie. Tam trafił pod specjalną opiekę sztabu medycznego naszej drużyny. Doktor Robert Zapotoczny z Centrum Medycyny Sportowej Olimp oraz Ewelina Kędziora z Sensus Ratownictwo Medyczne, doprowadzili Australijczyka do pełnej sprawności i ten mógł wystąpić w spotkaniu.

Podziękowania dla Jasona Doyla, bo naciągnął sobie mięśnie grzbietu. Był dziś bardzo obolały, ale pojechał świetne zawody - podsumował po meczu Marek Cieślak. W jeździe Australijczyka nawet przez chwilę nie było widać problemów z bólem. Jason znów był szybki i to między innymi dzięki niemu Falubaz wywiózł z Leszna dwa ligowe punkty. Taka postawa zawodnika zasługuje na wielki szacunek oraz brawa. Jason od dawna wspomina, że czuje się w Zielonej Górze bardzo dobrze i wiąże z naszym klubem przyszłość. Takie zachowanie, jak podczas wczorajszego meczu, tylko potwierdza, że czuje się on pełnoprawnym członkiem naszej drużyny.

Australijczyk jeszcze dzisiaj przejdzie kompleksowe zabiegi rehabilitacyjne w Centrum Medycyny Sportowej Olimp, aby już jutro mógł ponownie wygrywać. Tym razem w kolejnym turnieju cyklu Grand Prix w Malilli.