Jason Doyle zwycięstwem w sobotniej Grand Prix w Pradze potwierdził swoją wysoką formę. Australijczyk po zawodach w Czechach przyznał, że ciężko uwierzyć mu w to co się wydarzyło. To zdecydowanie jego największy sukces w karierze.
Nie wierzę w to co się stało. Na ostatnim okrążeniu, kiedy jechałem na prowadzeniu, pomyślałem sobie "Tak trzymaj!". Każdy to powie, że kiedy jedzie po zwycięstwo słyszy jak jego silnik świetnie pracuje. Mój motocykl w finale spisał się wspaniale. To jeden z tych momentów, których długo nie zapomnę. Przed startem wiedziałem, że trudno będzie mi wygrać start z Gregiem, on jest w tym jednym z najlepszych na świecie. Po starcie pojechałem więc szeroko, żeby złapać przyczepność. Dzięki temu miałem dobrą prędkość i dołączyłem do Grega, a później go minąłem. Nie mogłem uwierzyć, że tak się to potoczyło. Wtedy poczułem też, że jestem w stanie to wygrać. Cieszyłbym się z drugiego miejsca, ale zwycięstwo to rzecz, której sobie nie wyobrażałem - przyznał Jason w rozmowie z serwisem speedwaygp.com
Triumf Jasona na praskiej Markecie oglądali najbliższy zawodnika, którzy przyjechali do Europy z Australii. To dodatkowo zmobilizowało żużlowca w osiągnięciu dobrego wyniku.
Moja rodzina nie była w Europie od 10 lat. Nie jest to dla nich łatwa, ponieważ ciężko pracują i są ograniczeni czasowo. To ciężka rzecz, kiedy tak długo jesteś poza domem i nie widzisz swojej rodziny. Sami jednak wybraliśmy sobie takie życie - przyznał Doyle.
Dla Jasona Doyle to już drugi rok startów w cyklu Grand Prix i pierwsza wygrana w turnieju. Do tej pory Australijczyk kilka razy awansował do finałów, ale za każdym razem przyjeżdżał za plecami rywali. W sobotnim triumfie duży wkład miał także cały team zawodnika.
Kiedy po raz pierwszy znalazłem się w Grand Prix nie wiedziałem co się dzieje. Mam jednak wspaniały zespół, który dla mnie pracuje i mnie wspiera. Wiem, że czasami nie mają łatwo, ale oni czekali na tem moment równie mocno co ja. Po biegu jako pierwsi stali przy bramie wjazdowej do parkingu. To pokazuje jak dobrym zespołem jesteśmy - powiedział Jason dziękując swoim mechanikom.