Jason Doyle podczas zgrupowania "60 zgodzin z Falubazem" miał okazję po raz pierwszy spotkać się z kibicami zielonogórskiej drużyny. Australijczyk opuścił nasze miasto będąc pod olbrzymim wrażaniem panującej w nim atmosfery.
Jason jak czujesz się po trzech dniach spędzonych w Zielonej Górze?
Kiedy pojawiłem się w Zielonej Górze w środę popołudniu nie byłem do końca pewien co mnie czeka. To było dla mnie coś nowego. Przez trzy dni mogłem się poznać lepiej z moimi kolegami w nowej drużynie, poznać lepiej mój nowy klub no i pierwszy raz spotkać się z kibicami. To było dla mnie świetne przeżycie. Dużo słyszałem o atmosferze panującej wokół żużla w Zielonej Górze, ale to co zobaczyłem przerosło moje oczekiwania.
To samo możesz powiedzieć o atmosferze panującej w drużynie?
Mamy świetną atmosferę w zespole. Co najważniejsze, nie ma tu gwiazd. Każdy chce zrobić jak najlepszy wynik dla drużyny i sprawić radość kibicom. Przez trzy dni bardzo dużo rozmawialiśmy i to z pewnością przełoży się na atmosferę w parku maszyn. Z niecierpliwością i optymizmem czekam na pierwsze mecze.
A jak podobało się Tobie na prezentacji w hali CRS?
To było coś niesamowitego. Na trybunach przywitało nas 3000 kibiców, to było świetne. Podobała mi się cała otoczka prezentacji. Pokazała czy dla mieszkańców tego miasta jest żużel i Falubaz. To przywiązanie kibiców do klubu jest również ważne dla nas, żużlowców. Dzięki temu wiemy, że mamy dla kgo zdobywać punkty. Inni zawodnicy powiedzieli mi, że to co działo się na prezentacji to tylko mała zapowiedź tego, co czeka nas na meczach w Zielonej Górze. Już nie mogę się tego doczekać.
Wkrótce początek sezonu żużlowego. Jakie założyłeś sobie główne plany z nim związane?
Ja chciałbym oczywiście zrobić jak najlepszy wynik dla klubu. Moim celem jest pomoc w awansie do fazy play-off. Później wszystko jest możliwe, bo stać nas przecież na złoty medal. Ja sam chciałbym zdobywać jak najwięcej punktów w każdych zawodach, w których wystartuję. Chciałbym też uniknąć kontuzji. Po moim upadku w Melbourne nie ma już śladu. Kilka dni temu miałem kolejną kontrolę w lekarza i ten zapewnił mnie, że jest w 100% gotowy do wyjazdu na tor. Czekam więc na ten moment. Ta przerwa zimowa mogłaby się już skończyć.