Jason Doyle i Andriy Karpov to dwie nowe twarze w drużynie Falubazu w sezonie 2016. Obaj spisują się bardzo dobrze i są ważnymi punktami drużyny. Zarówno Jason jak i Andriy potwierdzają, że dobrze czują się w naszym klubie.
Czuję się w Falubazie niesamowicie. Kiedy podpisywałem tu kontrakt tak naprawdę nie wiedziałem czego mogę się spodziewać. Nie spotkała mnie żadna przykra rzecz ze stron Falubazu. Klub mnie wspiera, jest profesjonalny i dobrze zorganizowany. Toruń? To był mój pierwszy klub w Polsce, a potem chciałem spróbować czegoś nowego. Wiążę przyszłość z Falubazem na kilka następnych lat - powiedział Jason Doyle w rozmowie z portalem sportowefakty.pl
Australijczyk w swoim pierwszym wywiadzie po podpisaniu kontraktu z Falubazem przyznał, że ważnym argumentem przemawiającym za przyjściem do Zielonej Góry była osoba trenera Marka Cieślaka. Po pół roku współpracy Jason ponownie to potwierdza.
Marek jest bardzo sympatycznym gościem, specyficznym, pomaga mi w polepszaniu moich umiejętności. Wywarł na mnie duży wpływ. Życzyłbym sobie, aby nadal mnie uczył i poprawiał moje niedoskonałości. Wszystko co powie jest specyficzne i ważne. To co potrafi powiedzieć o torze i innych elementach związanych z żużlem ma duże znaczenie - przyznał Doyle.
Zadowolony z przenosin do Zielonej Góry jest także Andriy Karpov. Mało znany do tej pory zawodnik okazał się objawieniem sezonu i wszystko wskazuje na to, że zapracował sobie na stałe miejsce w składzie.
Jadę od początku sezonu w podstawowym składzie Falubazu i jestem w pełni zadowolony. Nie mam wątpliwości, że podjąłem zimą dobrą decyzję, przenosząc się do tego klubu. Zdecydowałem się na to i w żadnym wypadku tego nie żałuję. Jak widać, jestem w stanie rywalizować w Ekstralidze i obecnie w ogóle nie zakładam tego, że miałbym wrócić do I ligi. Podpisałem dwuletnią umowę z Falubazem. Dobrze mi w tym klubie i chciałbym w nim jeździć też w przyszłym sezonie - powiedział Andriy.