Jeśli jakaś drużyna wjeżdża do fazy finałowej, to słaba nie jest. W play-offach jednak ta zabawa zaczyna się od nowa - mówi Norbert Krakowiak przed niedzielnym półfinałem PGE Ekstraligi.
Norbert, na początek wielkie gratulacje za finał MMPPK w Rybniku. To chyba nie były łatwe zawody, skoro o zwycięstwie zdecydował ostatni bieg?
Na pewno nie było łatwo, dodatkowo mój upadek wprowadził trochę dramaturgii. Emocje były duże, ale na szczęście zakończyliśmy te zawody szczęśliwie złotym medalem. Nie podchodziliśmy do finału w ten sposób, że skoro rok temu zdobyliśmy tytuł, to będzie teraz łatwiej. Zachowaliśmy spokój i to się opłaciło.
Jak się czujesz po upadku w Rybniku. Jak skomentujesz go ze swojej perspektywy: to błąd jeździecki czy koleina?
Po upadku czuję się dobrze. Moja pozycja na motocyklu była dość ofensywna, kiedy mnie pociągnęło na tej koleinie. Myślę, że w normalnych warunkach moja technika byłaby w porządku. Natomiast na torze, który mieliśmy w Rybniku, trzeba było trochę bardziej pilnować motocykla.
Przed Tobą szansa na jeszcze trzy medale – w PGE Ekstralidze, DMPJ i MIMP. W DMPJ będziecie uważani za faworytów, a indywidualnie jak oceniasz swoje szanse w MIMP?
Na pewno fajnie, że mamy ten finał u siebie na torze. Są to zawody jednodniowe, liczy się dyspozycja dnia i trochę szczęścia trzeba mieć. Na pewno mam aspiracje, by medal zdobyć, bo to mój ostatni sezon w wieku juniora, ale nie nakładam na siebie wielkiej presji.
Jak bardzo takie sukcesy Was motywują przed ligowymi meczami?
Każdy sukces jest motywujący. Mamy też na tyle dużo doświadczenia, że potrafimy pewność siebie budować niezależnie od wyniku. Na pewno jesteśmy w formie i oby to się potwierdzało w kolejnych zawodach.
Dwa tygodnie temu odnieśliśmy pewne zwycięstwo z Fogo Unią Leszno, a Ty z Mateuszem Tonderem wygraliście podwójnie bieg młodzieżowy. Fakt, że spotykamy się z tym samym rywalem w tak krótkim czasie może być naszym atutem, czy raczej przemawia na korzyść gości?
Na pewno goście mają więcej informacji na temat naszego toru niż mieli dwa tygodnie temu, więc pytanie, jak je wykorzystają. Teoretycznie mogą mieć dzięki temu nieco łatwiejsze zadanie, ale my jeździmy cały czas u siebie, dużo trenujemy, także powinniśmy mieć handicap swojego toru i mam nadzieję, że tak będzie.
Jak oceniasz potencjał RM Solar Falubazu Zielona Góra i Fogo Unii Leszno przed play offami?
Można sięgać do tego, co widzieliśmy w fazie zasadniczej. Jeśli jakaś drużyna wjeżdża do fazy finałowej, to słaba nie jest. W play-offach jednak ta zabawa zaczyna się od nowa, wszystko zweryfikuje tor.
Czy siła formacji młodzieżowej w zielonogórskiej i w leszczyńskiej drużynie jest zbliżona, czy to jednak juniorzy Fogo Unii Leszno wiodą prym?
Trudno mi to tak rozpatrywać. Według mnie najlepszym polskim juniorem jest Dominik Kubera, który już od kilku lat jeździ na bardzo wysokim poziomie. Nie mam co do tego wątpliwości, ale my mamy bardziej wyrównaną tę formację.