Krystian Pieszczek wywalczył 4 punkty i 1 bonus w pojedynku z ROW-em Rybnik. Mecz ten niespodziewanie był bardzo wyrównany i dopiero ostatni bieg wyłonił zwycięzcę.
Spotkanie z ROW-em Rybnik chyba nie potoczyło się tak, jakbyśmy tego oczekiwali?
Nie mieliśmy w ogóle atutu własnego toru. Spadł deszcz, później śnieg i było bardzo ślisko. Jadąc musieliśmy bardzo uważać. Na początku troszeczkę się pogubiliśmy, ale w drugiej części turnieju było już lepiej. To szło takimi falami. Cieszymy się jednak, że wygraliśmy te zawody.
Miałeś już okazję startować w takich warunkach atmosferycznych?
W śniegu się jeszcze nie ścigałem. To były bardzo ciekawe, ale trudne warunki. Mam nadzieję, że warunki będą o wiele lepsze i pogoda wreszcie się poprawi.
Chyba nie spodziewaliście się aż tak dużego oporu ze strony rywali z Rybnika?
Trener przed meczem uczulał nas, że to będą trudne zawody. My zresztą sami byliśmy tego świadomi. Dodatkowo tor był trochę inny niż podczas treningów. Tym samym warunki się wyrównały. Goście z Rybnika jechali w ciemno, ale my także musieliśmy pozmieniać ustawienia. To spodowało nasze problemy. Część zawodników jechała dobrze, część gorzej, ale później to się zmieniało. Beniaminek postawił opór i trzeba im za to pogratulować.
Przed Wami mecz z Unią Leszno, a więc kolejny ciężki sprawdzian.
To będzie kolejne wymagające spotkanie. Mam nadzieję, że tym razem pogoda będzie o wiele lepsza i odjedziemy ten mecz w normalnych warunkach.