Podczas niedzielnego półfinału w Lesznie, w parku maszyn obecny był Krzysztof Niedźwiedź, tata Sebastiana, który w ubiegłym tygodniu doznał poważnej kontuzji kręgosłupa.
Jesteśmy Falubaz, więc chciałem być dzisiaj z drużyną i pomóc w miarę możliwości. To są bardzo ważne mecze i każde ręce do pomocy są potrzebne. Dzisiaj byłem z całą drużyną, trochę pomagałem Piotrkowi Protasiewiczowi, trochę juniorom, Jacobowi Thorssellowi czy Patrykowi Dudkowi - powiedział nam po meczu pan Krzysztof.
Z Sebastianem z dnia na dzień jest coraz lepiej. Mam nadzieję, że w środę wyjdzie ze szpitala i wróci do domu. Cały czas mocno trzyma kciuki za chłopaków i żałuje, że nie może im pomóc w walce o medale. Mecz oglądał w telewizji i cały czas pisał mi smsy ze swoimi uwagami dotyczącymi przełożeń - dodał tata Sebastiana.