Mateusz Tonder we wtorek przeszedł w Krakowie operację zespolenia złamanej kości przedramienia. Przed wychowankiem Falubazu kilka tygodni rehabilitacji, a następnie powrót na tor i walka o miejsce w składzie.
- Jestem już po operacji, która odbyła się w Krakowie. Wróciłem już do Zielonej Góry i wkrótce rozpocznę rehabilitację. Korzystam już między innymi z komory hiperbarycznej. To wszystko ma na celu przyspieszyć mój powrót na tor. Miejsce, gdzie przeszedłem operację polecił mi Grzegorz Zengota. Wszystko przebiegło sprawnie i bardzo szybko. Teraz pozostaje mi być cierpliwym. Szkoda, że ta kontuzja przytrafiła mi się w takim momencie. Jesteśmy u progu sezonu, który jest dla mnie bardzo ważny. Czułem się pełen energii i byłem pozytywnie nastawiony do pierwszych zawodów - powiedział nam Mateusz Tonder.
- Lekarze mówić, że przerwa w startach może potrwać około 6 tygodni. Jeśli nie pojawią się żadne komplikacje to za około półtora miesiąca wracam na tor - dodał Mateusz.
W wyniku kontuzji Mateusz Tonder oczywiście nie wystąpi w niedzielnej inauguracji PGE Ekstraligi w Toruniu.
- Wierzę, że w niedzielę popołudniu będziemy wszyscy w dobrych humorach. Trzymam za chłopaków kciuki. Wiem, że oni dadzą z siebie wszystko i w Toruniu zobaczymy fajne zawody w wykonaniu Falubazu. Bardzo żałuję, że nie będę w stanie im pomóc. Pozostaje mi kibicowanie przed telewizorem - powiedział Tonder.