Powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej w sezonie 2006 był dla zielonogórskich działaczy bez wątpienia sporym wyzwaniem organizacyjnym oraz sportowym. W tej pierwszej kwestii chodziło przede wszystkim o modernizację stadionu przy ulicy Wrocławskiej 69, w tym zamontowanie słupów oświetleniowych. Jeżeli chodzi o aspekt sportowy to nikt nie miał wątpliwości, że wzmocnienie składu jest wręcz koniecznością.
Zaraz po zakończeniu rozgrywek marzeniem kibiców był powrót do rodzinnego miasta Piotra Protasiewicza. Po wielu rozmowach „Pepe” zdecydował się na ten krok i 10 listopada 2006 roku podpisał trzyletni kontrakt z naszym klubem. Obok Grzegorza Walaska miał on stanowić o sile drużyny. W składzie pozostali również Fredrik Lindgren, Billy Hamill i Zbgniew Suchecki. Dołączyli natomiast Niels Kristian Iveresen, Sebastian Alden i młody Ricky Kling. Do innych zespołów odeszli Rafał Okoniewski, Mariusz Staszewski i Jonas Davidsson (wszyscy do Polonii Bydgoszcz).
Już inauguracja sezonu pokazała, że ZKŻ Kronopol będzie musiał sporo się namęczyć by utrzymać się w ekstralidze. Podopieczni Jana Grabowskiego przegrali u siebie dość niespodziewanie z bydgoską Polonią 43:46. Jak się okazało – był to jeden z czterech pojedynków między tymi drużynami. W trakcie rozgrywek zielonogórzanie radzili sobie już przyzwoicie (poza blamażem na własnym torze z Unibaksem Toruń) i byli bliscy zapewnienia bezpiecznego utrzymania w ekstralidze. Żeby to zrobić musieli wygrać na wyjeździe z Polonią Bydgoszcz. Szanse były większe, bo gospodarze jechali bez swojego lidera Andreasa Jonssona, który doznał kontuzji.
W związku ze słabą dyspozycją Zbigniewa Sucheckiego klub zdecydował się wypożyczyć z Wrocławia Piotra Świderskiego, który z perspektywy całego sezonu nie spełnił pokładanych w nim nadziei.
Wróćmy jednak do zawodów w Bydgoszczy. W trakcie spotkania wszystko układało się po myśli naszej drużyny i przed ostatnim wyścigiem prowadziliśmy 37:41. Niestety, w pierwszej odsłonie tego biegu, po ataku Rafała Okoniewskiego na wyjściu z drugiego łuku, na tor upadł Piotr Protasiewicz. Decyzją sędziego zawodów Artura Kuśmierza „Pepe” został wykluczony. Osamotniony Grzegorz Walasek przez niemal 3 okrążenia jechał na prowadzeniu. Najpierw jednak minął go dawny kolega z drużyny - Rafał Okoniewski a na dosłownie ostatnich metrach lepszy okazał się Krystian Klecha. Tym samym spotkanie zakończyło się remisem a ZKŻ wylądował na siódmym miejscu co oznaczało, że w meczach o prawdo do baraży rywalizować miał właśnie z bydgoską Polonią.
Dla podopiecznych Zdzisława Ruteckiego była to doskonała wiadomość. Pamiętając bowiem o wygranej na inaugurację w Zielonej Górze wielu zakładało, że Polonia ma duże szanse na utrzymanie się w lidze. Z kolei w szeregach beniaminka zapanowało olbrzymie rozgoryczenie, że do pełni szczęścia zabrakło dosłownie kilku metrów.
Pierwszy pojedynek w dwumeczu o siódme miejsce zaplanowany został na 2 września. Niestety, tym razem kontuzji nabawił się Fredrik Lindgren (za niego zastosowano zastępstwo zawodnika), a mocno poobijany był Iveresen, którego zresztą występ niemal do samego końca stał pod znakiem zapytania. Wydawało się zatem, że faworytami spotkania są gospodarze.
Podobnie jak w innych spotkaniach wyjazdowych za swoimi zawodnikami udała się liczna grupa kibiców. Warto tutaj wspomnieć, że w ramach zorganizowanego wyjazdu do Bydgoszczy wybrało się 12 autokarów.
W wyścigu młodzieżowców dość niespodziewanie wygrali goście, a to głównie za sprawą świetnej postawy Klinga. Dwa kolejne bieg to podwójne zwycięstwa gospodarzy i bezbarwna jazda m.in. Walaska. Po trzech gonitwach było 12:6. Zielonogórzanie jednak odpowiedzieli w następnym wyścigu. Start wygrał Protasiewicz, który wypchnął rywali na wejściu w pierwszy łuk, dając tym samym szansę dla Klinga. Młody Szwed skorzystał z tej okazji a następnie do końca odpierał zaciekłe ataki Krystiana Klechy.
Poloniści w dalszej części spotkania stopniowo powiększali przewagę, która po siódmym biegu wynosiła 8 punktów. Wtedy do akcji wkroczyli Walasek i Iveresen. Ta para wygrała podwójnie ósmy i dziewiąty bieg, pokazując jednocześnie jak powinno się jeździć drużynowo i skutecznie odpierając ataki miejscowych ulubieńców.Należy tutaj dodać, że w biegu dziewiątym tego sukcesu mogłoby nie być. Grzegorz Walasek w ostatniej chwili, jadąc przez murawę, podjechał pod taśmę startową.
Bydgoszczanie ponownie nie składali broni, doprowadzając po dwunastym biegu do wyniku 39:33. Dla miejscowych był to idealny moment do zwiększania zaliczki przed spotkaniem rewanżowym w Zielonej Górze. Końcówka meczu należała jednak już do przyjezdnych, a głównymi bohaterami byli Protasiewicz, Iveresen i Walasek. Dwaj pierwsi wygrali podwójnie wyścig trzynasty. Pierwszy bieg nominowany to zwycięstwo „Grega” i przed ostatecznym rozstrzygnięciem Polonia prowadziła zaledwie dwoma punktami.
Ostatnia odsłona spotkania to świetne wyjście ze startu Jonasa Davidssona i Rafała Okoniewskiego. Jednak na wejściu w pierwszy łuk to świetna jazda IVeresna, który wykorzystał „lukę” między miejscowymi i wysunął się na prowadzenie. Po chwili, zahaczając wręcz o bandę, dołączył do niego Protasiewicz. Walkę z naszą parą starał się nawiązać Okoniewski, ale już na wyjściu z pierwszego łuku drugiego okrążenia nie zdołał jej przedzielić.
Tym samym zielonogórzanie, którzy w pewnym momencie przegrywali już różnicą 8 punktów, ostatecznie wygrali i byli w lepszej sytuacji przed rewanżem. W szeregach gości kluczem do sukcesu okazała się postawa przede wszystkim Piotra Protasiewicza (15+2). Tego dnia przegrał on jedynie z Krystianem Klechą. W pozostałych biegach imponował prędkością – tak jak było to w wyścigu dziesiątym, kiedy to z trzeciej pozycji przeszedł na pierwszą (poniżej). Świetnie w drugiej części zawodów spisał się Niels Kristian Iveresen (12+2). Do tego nie zawiódł w najważniejszych momentach Grzegorz Walasek (11) oraz cenne punkty dorzucił Ricky Kling (5+1). Dla miejscowych najwięcej „oczek” wywalczyli Rafał Okoniewski (11+1) i Michał Szczepaniak (7+4).
W rewanżu zielonogórzanie nie mieli najmniejszych kłopotów z pokonaniem rywali i tym samym zapewnili sobie prawo do walki w meczach barażowych. Bydgoszczanie pierwszy raz w historii spadli z najwyższej klasy rozgrywkowej. Rywalem ZKŻ-tu w barażach był klub z Ostrowa, ale i tutaj podopieczni Jana Grabowskiego pewnie triumfowali utrzymując się w ekstralidze.
ZKŻ Kronopol Zielona Góra 46
1. Grzegorz Walasek 11 (d,1,3,3,1,3)
2. Sebastian Alden 2 (1,1,w,-,-,0)
3. Fredrik Lindgren ZZ
4. Niels Kristian Iversen 12+2 (w,0,2*,2*,2,3,3)
5. Piotr Protasiewicz 15+2 (3,2,3,3,2*,2*)
6. Grzegorz Zengota 1 (1,-,-,-)
7. Ricky Kling 5+1 (3,2*,0,0,0,0)
Polonia Bydgoszcz 44
9. Andreas Jonsson 8 (3,2,1,0,2)
10. Jonas Davidsson 6+2 (2*,1*,0,3,0)
11. Rafał Okoniewski 11+1 (3,3,2,2*,1)
12. Michał Szczepaniak 7+ 4 (2*,2*,1*,1,1*)
13. Krystian Klecha 6 (1,3,1,1)
14. Marcin Jędrzejewski 5 (2,0,-,-,3)
15. Krzysztof Buczkowski 1 (d,1,0)
Źródło: www.speedwayw.pl
fot. scigacz.pl