Aktualności

Methanol High: Żużlowcy to nie maszyny

Sezon powoli rusza, jednak jak to często bywa na początku pogoda robi swoje. Transfery skomentowane, siły  drużyn ocenione, chłopaki trenują, a ja mam dla Was dzisiaj mały apel.

Tak sobie obserwuję żużlowe grupy i fora i od dłuższego czasu nasuwa mi się jedna myśl – cholera, zawodnicy to nie maszyny. Trochę ponarzekam, ale taka już chyba moja natura.

Wiadomo, większość upiera się przy tym, że są ze swoim klubem na dobre i na złe. Wizja idealna, ale w praktyce niestety wygląda to zupełnie inaczej, o czym sama miałam wątpliwą przyjemność się przekonać. Drużyna jedzie mecz u siebie, nie idzie im zbyt dobrze. Jest zawsze co najmniej jeden zawodnik od którego oczekuje się o wiele więcej, tym razem zawodzi. I co? Zostaje wygwizdany przez tłum który teoretycznie powinien go wspierać. To jest sport, różnie bywa – to też jest powtarzane jak mantra. Szkoda tylko, że kiedy przychodzi co do czego to tłum już przestaje być taki wyrozumiały. Może brzmi to dość banalnie, ale każdy ma prawo mieć gorsze dni, tygodnie, czy nawet sezon. Wiadomo, dla żużlowców jest to praca, w analogicznej sytuacji w innym miejscu pracy zostalibyśmy po prostu zwolnieni skoro nie spełniamy czyichś oczekiwań a jednak za coś bierzemy pieniądze. Różnica polega jednak na tym, że my, jako kibice, nie jesteśmy pracodawcami zawodników. Fora, również te zagraniczne (głównie mam tutaj na uwadze brytyjskie) aż kipią momentami od nienawiści, dlaczego znowu ten zawodnik, przecież jeździ fatalnie, nie chcemy go, i tak się nie sprawdza. Oczywiście jest to o wiele bardziej kulturalna i ocenzurowana wersja. Super, świetnie, szkoda tylko, że był ulubieńcem tłumu póki zdobywał punkty.

Wiem, że to oczywiste, kompletując skład na następny sezon każdy skupia się na tym, żeby za te parę miesięcy być w tabeli jak najwyżej. Kiedy zawodnik się nie sprawdza, trzeba zastąpić go innym, taka kolej rzeczy. Przerażające jest tylko to, jak szybko potrafimy przestać wspierać danego zawodnika i zacząć równać go z błotem bo nie zrobił tego czego się od niego z początku oczekiwało.

To nie są maszyny, które robią punkty po to, żeby przyjemnie oglądało Wam się widowisko! To są ludzie, którzy mają prawo do gorszych dni, tak samo jak my wszyscy. Jestem pewna, że odpowiednie osoby w klubie wyciągną w związku z tymi gorszymi momentami odpowiednie konsekwencje, nie musimy im jeszcze dorzucać. Naprawdę, wspierajcie tych chłopaków, bo oprócz tego, że jeżdżą bo to ich pasja, robią to też dla nas i to my jesteśmy dla nich w dużej mierze siłą napędową i inspiracją! Wszystko działa w dwie strony.

Jestem pewna, że macie swoich ulubieńców. Być może cały czas pozostają w “Waszej” drużynie, być może już zdążyli przenieść się do innej. W tym drugim przypadku chwała Wam za to, jeśli zostajecie z nimi i nadal ich wspieracie. Wiadomo, są zawody drużynowe, są też indywidualne i bardzo często trudno znaleźć tutaj jakiś złoty środek. Zdarza się i tak, że ktoś przeniósł się do tej wrogiej dla Was drużyny. Co wtedy? Cóż, ja zachęcam do ograniczenia nienawiści wobec miast, drużyn i zawodników którzy do nich należą. Z pewnością do niczego przyjemnego to nigdy nie doprowadzi, a patrząc na to co bardzo często dzieje się na trybunach, zdecydowanie przydałoby się zacząć to eliminować. Rywalizacja jest spoko, póki jest zdrowa. Już nie raz udowodniliśmy, że żużlowa rodzina potrafi się zjednoczyć i tego się trzymajmy.

Wracając jeszcze na chwilę do tematu, Troy Batchelor powiedział kiedyś: “To jak jeździsz definiuje czasem kim jesteś. Jesteś jedynie na tyle dobry na ile pozwala ci twój motocykl.”. Bardzo zapadło mi to w pamięć i trudno się z tym nie zgodzić. Zawodnika definiuje to jak jeździ, nikt raczej nie skupia sie na tym jakim jest człowiekiem. Właśnie stąd biorą się te pełne niechęci i nienawiści opinie, które jakby na to nie spojrzeć, są bardzo często okrutnie krzywdzące. Druga sprawa – motocykl. To od niego i tego jak jest przygotowany zależy bardzo dużo, być może najwięcej. Ale o tym – mam nadzieję – następnym razem.

Pozdrawiam Zieloną Górę!

Natalia

methanolhigh.com