Rywalizacja z Częstochową zakończyła się dwupunktową przegraną Falubazu. Mocnym punktem drużyny ponownie okazał się Michael Jepsen Jensen, który od początku sezonu odgrywa ważną rolę w zielonogórskim klubie. Sam natomiast nie do końca zadowolony jest ze swojej jazdy. Jak sam twierdzi – mogło być lepiej. Duńczyk nieprzerwanie dąży do zwiększania swoich możliwości, aby być dla Falubazu jak największym wsparciem. O swoich pomeczowych spostrzeżeniach co do spotkania z Częstochową mówił w krótkiej rozmowie.
Pierwsze pomeczowe spostrzeżenia?
M.J.J: Nie możemy załamywać się po porażce. Czasem wygrywasz, a czasem przegrywasz. Taki jest sport. Gdy tylko zejdą ze mnie emocje związane z meczem, zabieram się za szczegółową analizę dzisiejszej jazdy. Chcę doszukać się błędów i jak najszybciej je poprawić.
Jak skomentowałbyś swoją jazdę podczas podczas rywalizacji z Częstochową?
Mogło być lepiej. Popełniłem pewne błędy, które z pewnością muszę wyeliminować do następnych zawodów. Najważniejsze, aby nie załamywać się porażką. Dałem dziś z siebie wszystko, jednak czasem to nie wystarczy. Muszę popracować nad indywidualną jazdą. Mam nadzieję, że rezultat będzie widoczny już w kolejnym meczu.
Goście pokazali się dziś z bardzo dobrej strony. Jak w Twoich oczach prezentuje się drużyna z Częstochowy?
Co to dużo mówić, byli fenomenalni. Mają bardzo mocny skład, co zresztą widać po dorobku punktowym drużyny. Ponownie niepokonany był Fredrik Lindgren, który niewątpliwie jest najmocniejszym ogniwem Częstochowy. Byli świetnie przygotowani i dlatego też wygrani ten mecz.
Wraz z rozpoczęciem PGE Ekstraligi rozpoczęły się typowania drużyn do fazy play off. Czy Twoim zdaniem Falubaz uplasuje się w pierwszej czwórce?
Ja wciąż mam co do tego dobre przeczucia. Ważne jest, abyśmy wspólnie jako drużyna uwierzyli w to, że możemy tam się znaleźć. Musimy ciężko pracować, ale faza play off jest w naszym zasięgu. Oczywiście wszystkie drużyny w PGE Ekstralidze są znakomite, ale co za tym idzie – wszystkie mają szansę na znalezienie się w czwórce. Trening czyni mistrza.