Michael Jepsen Jepsen odjechał wczoraj swoje najlepsze spotkanie w barwach Falubazu przy W69. Duńczył był bardzo szybki i waleczny, co przełożyło się na jego wynik indywidualny, czyli 11 punktów i 1 bonus. Michael aż trzykrotnie mijał linię mety jako pierwszy.
Michael za nami ciężkie spotkanie, ale ostatecznie odetchnęliśmy z ulgą, bo 10 punktowe zwycięstwo to dla nas bardzo dobry wynik. Co powiesz o tym spotkaniu?
Myślę, że dzisiaj praktycznie wszystko zagrało. Było oczywiście ciężko, bo Toruń przyjechał do nas z bardzo mocnym składem, ale w mojej opinii byliśmy dziś zwyczajnie lepsi. To główna przyczyna zwycięstwa. To był dziś już o wiele lepszy niż podczas ostatnich zawodów. Ja czułem się dobrze na motocyklu, czułem odpowiednią prędkość.
Ze swojej zdobyczy punktowej pewnie jesteś zadowolony.
Oczywiście, choć mój wynik mógłby jeszcze lepszy. Popełniłem trochę błędów, obrałem złą ścieżkę i te punkciki uciekły. Przykładem tego jest bieg ostatni, gdzie czułem się bardzo szybki, ale nie mogłem tego odpowiedni wykorzystać.
O meczu w Lesznie już zapomniałeś?
Tak. To nie był mój dobry mecz. Od tego spotkania udowodniłem, że stać mnie na dobre i bardzo dobre występy. Mecz w Lesznie, tak samo jak ten z Toruniem jest już za nami. Cieszę się z dobrego wyniku, ale muszę pracować dalej, aby być jeszcze szybszym.
Przed nami przerwa na Grand Prix, a później wyjazd na ciężki teren do Wrocławia. Po wygranej z Apatorem pojedziemy tam z większym spokojem?
Do Wrocławia pojedziemy przede wszystkim z czystymi głowami. Ostatni okres był ciężki. Szczególnie po porażce na własnym torze z Częstochową zrobiło się nerwowo, bo w tabeli byliśmy w jej dolnej części. Wygrana to zawsze pozytywna sprawa, więc musimy zrobić wszystko, aby odnosić ich jak najwięcej.