Cześć, Falubazy! Zachęcamy do zapoznania się z Miedziową Pigułką, czyli zbiorem ciekawych wydarzeń z życia Zagłębia Lubin!
Porażka we Wrocławiu
W meczu 23. kolejki LOTTO Ekstraklasy piłkarze KGHM Zagłębia Lubin przegrali ze Śląskiem Wrocław 0:2. Bramki dla gospodarzy zdobyli Mateusz Radecki i Marcin Robak.
Pierwszą groźną okazję do zdobycia gola mieli goście, a konkretnie Damjan Bohar. Piłka po jego strzale z pierwszej piłki minęła Jakuba Słowika, ale stojący przed bramką Jakub Łabojko wybił zmierzającą do bramki piłkę. W 14. minucie znów zaatakowali „Miedziowi”, jednak strzał Balicia okazał się zbyt lekki, by pokonać Słowika. Trzy minuty przed zmianą stron gospodarze wyszli na prowadzenie. Zagraną z rzutu rożnego piłkę zgrał Marcin Robak, a Mateusz Radecki strzałem z najbliższej odległości nie dał szans Hładunowi.
W drugiej połowie Śląsk szybko podwyższył prowadzenie. Dośrodkowanie z prawej strony Musondy na bramkę zamienił Marcin Robak. Kika minut późnej mogło być 3:0, jednak dogodną sytuację na dublet zmarnował Robak. W kolejnych minutach dalej atakowali wrocławianie i to oni byli bliżej zdobycia bramki. Ta sztuka udała się im w ostatniej w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry. W sytuacji sam na sam z Hładunem, Piech umieścił piłkę w siatce, jednak po weryfikacji VAR sędzia Piotr Lasyk dostrzegł spalonego i anulował gola.
25 lutego 2019, 18:00 - Wrocław (Stadion Miejski)
Śląsk Wrocław - KGHM Zagłębie Lubin 2:0 (1:0)
Bramki: Mateusz Radecki 42, Marcin Robak 52
Jak porażkę KGHM Zagłębia skomentował trener "Miedziowych"?
Ben van Dael (trener KGHM Zagłębia Lubin):
- Śląsk był bardziej zaangażowany w ten mecz i dlatego zasłużenie wygrał. Uważam, że jesteśmy zespołem dobrze grającym w piłkę, ale musimy dawać sobie radę z drużynami, które grają siłowo i samemu grać agresywniej. Mimo wszystko w pierwszej połowie stworzyliśmy sobie okazje do zdobycia gola, a przed szansą stawali Balić i Bohar. Następną musieliśmy się cofnąć i nie prowadziliśmy gry. Wszystko wzięło się z tego ze było za mało ruchu, a nasi zawodnicy nie pokazywali się na lepsze pozycje. W drugiej połowie chcieliśmy wprowadzić zmiany. Początek był obiecujący, ale nasz błąd i faul sprokurował gola dla rywali. Od tego momentu gospodarze poczuli się mocniej, a nam każde zagranie uciekało między palcami i nie mieliśmy już na nic wpływu. Uważam, że przegraliśmy zasłużenie.
Miedziowa Tożsamość - Sławomir Wałowski
W kolejnym wywiadzie z cyklu #MiedziowaTożsamość gościem był Sławomir Wałowski - były zawodnik Zagłębia Lubin, a obecnie trener grającej w Akademii Piłkarskiej KGHM Zagłębie drużyny U-12. Ze szkoleniowcem, który w ostatnich dniach ze swoim zespołem zdobył Puchar Prezesa PZPN, porozmawialiśmy o jego karierze zawodniczej i trenerskiej, a także uczuciu do klubu, które przez lata pracy kształtowało się w sercu bohatera odcinka. Fragmenty rozmowy można przeczytać poniżej.
– Jestem chłopakiem z prowincji i przyjazd do takiego miasta jak Lubin był dla mnie wielkim przeżyciem. Na początku, po przyjeździe, trochę błądziłem, ale w końcu trafiłem do klubu. Umówiłem się z ówczesnym kierownikiem drużyny, że zaprowadzi mnie na trening pierwszej drużyny na halę na ul. Składową. Jak to wszystko zobaczyłem, nogi mi się ugięły – mówił redaktorom „Zagłębie Channel” Sławomir Wałowski.
– Do tej pory śmiejemy się z Andrzejem Turkowskim z jednej sytuacji. Pewnego razu kierownik drużyny odebrał mnie z dworca, zawiózł do hotelu i w pokoju zameldował właśnie z Andrzejem. Strasznie chrapał, nikt nie chciał z nim spać, więc oczywistym było, że to ja, młody, będę musiał spędzić z nim tydzień w jednym pokoju.
– Znany dawniej piłkarz Andrzej Iwan kilka lat temu poświęcił mi fragment swojej książki. Napisał, co pokazywali mi rodzice moich zawodników, że Iwan skarżył się na mnie, że go uderzyłem z łokcia podczas meczu… Być może tak było – ja tego nie pamiętam! Po prostu tak grałem, bo nie byłem miękki. Swoje braki nadrabiałem ambicją i walką – mówił także szkoleniowiec zespołu U-12.
Całą rozmowę znajdziecie na kanale ZaglebieChannel