Aktualności

Oskar Hurysz| Mam nadzieję, że w Zielonej Górze pojeżdżę dłużej

Na początku jedynie zastanawiałem się, czy podpisać kontrakt na rok czy na dwa. Nawet na siłę nie mam się do czego tutaj przyczepić, dlatego postanowiliśmy z teamem, że to jest odpowiednie miejsce dla mojego rozwoju - powiedział Oskar Hurysz w rozmowie FalubazTV w której podsumowaliśmy sezon 2024, ale rozmawialiśmy też o nowym kontrakcie Oskara z NovyHotel Falubazem Zielona Góra.

Jak oceniasz nasz zespół w tym sezonie?
Jako drużyna spisaliśmy się całkiem nieźle. Naszym priorytetem było utrzymanie, a udało się nawet awansować do fazy play - off. Wiadomo, że na tym etapie z Lublinem poszło nam trochę gorzej, czego bardzo żałujemy. Ale z drugiej strony,
wykonaliśmy zadanie i możemy być zadowoleni z naszego wyniku. Oczywiście, wiemy, że było trochę niedociągnięć, które na pewno poprawimy w przyszłym sezonie.

A czy Ty jesteś zadowolony ze swojej jazdy?
Średnio, bo straciłem początek sezonu, strasznie długo wchodziłem w ten sezon. Będę pracował nad tym, by to zmienić i od początku mieć taki stan flow. Niektóre moje biegi były fajne, czasami było widać, że jest pomysł na jazdę, ale trafiały się też
te gorsze, a w nich trochę za dużo brawury. Jestem średnio zadowolony, ale wiem, nad czym mam pracować.

Rywalizacja, z którą parą juniorską była dla Ciebie najtrudniejsza?
Z chłopakami z Lublina u nich na torze. Jechałem z kontuzją, co miało też wpływ na moje nastawienie. Wiadomo, jak się ten mecz skończył - niestety żadnych punktów nie dopisałem do dorobku drużyny. Bardzo mnie bolało takie zakończenie zmagań
ligowych.

Ale na koniec odnieśliście z Krzysztofem Sadurskim sukces w Młodzieżowych Mistrzostwach Polski Par Klubowych.
Krzysiu i ja nie przepadamy za torem w Grudziądzu, dlatego to nie były dla nas łatwe zawody Każdy bieg to zmiana przełożenia. Ale wydaje mi się, że przez cały sezon świetnie się ze sobą zgraliśmy, złapaliśmy naprawdę fajny kontakt i to było widać na zawodach w Grudziądzu. Fajnie się uzupełniliśmy, także bardzo się cieszymy, bo skutkowało to drugim miejscem. To taka mała nagroda dla nas jako pary juniorskiej, bo jak wiadomo już z Krzysiem nie będę jeździł, on kończy wiek juniora. Trochę mi przykro z tego powodu, ale fajnie, że obaj powiększyliśmy nasz młodzieżowy dorobek.

Co sądzisz o współpracy z naszym klubem?
Bardzo mi się tu podoba. Na początku nie wiedziałem, na co się piszę, bo nie wiedziałem, jak funkcjonuje klub ekstraligowy. Trochę rzuciłem się na głęboką wodę, czego po sezonie na pewno nie żałuję. Przez ten rok poznałem tu mnóstwo fajnych
osób, mnóstwo fajnych chwil tu spędziłem, co okazało się cenną nauką. Są tu odpowiedni ludzie na odpowiednich miejscach. Jeśli klub będzie tak dalej funkcjonować to nic tylko przyjeżdżać do Zielonej Góry.

Jak przebiegały rozmowy na nowy sezon?
Nie trwały długo. Na początku jedynie zastanawiałem się, czy podpisać kontrakt na rok czy na dwa. Nawet na siłę nie mam się do czego tutaj przyczepić, dlatego postanowiliśmy z teamem, że to jest odpowiednie miejsce dla mojego rozwoju. Chcę
się zatrzymać gdzieś na stałe, bo uważam, że zmiany klubów w tak młodym wieku to nic dobrego. Do końca wieku juniora będę jeździł w barwach Falubazu, a mam nadzieję, że i dłużej.

Jakie są Twoje cele na przyszły sezon?
Na pewno chciałbym uzyskać lepszą lokatę w mistrzostwach Polski juniorów . Chcę poprawić mecze wyjazdowe w PGE Ekstralidze, bo to bardzo kulało, a przede wszystkim poprawić starty, bo to mój mankament, nad którym pracuję cały czas.
Liczę na to, żeby dostać się do kwalifikacji mistrzostw świata juniorów, to też fajnie napędza do dalszego działania.

Jak będą wyglądały Twoje zimowe przygotowania?
Będę jak zawsze pracował z moim trenerem od przygotowania kondycyjnego Maćkiem Skórnickim, który jest triathlonistą. Zaczynamy od listopada do marca i później cały sezon pracujemy, choć trochę na mniejszej intensywności. Mam nadzieję, że pojadę też na Głodówkę, bo bardzo mi się tam podobało. Także o moją formę fizyczną jestem spokojny.