Kiedyś zwycięzca turnieju otrzymywał Złoty Kask. Dzisiaj jest puchar i uścisk ręki - mówił Patryk Dudek po wczorajszych zawodach w Tarnowie. Patryk po raz pierwszy w swojej karierze wygrał rywalizację o Złoty Kask.
Lepiej zaliczyć te trzy serie, niż nominować zawodników do dalszych eliminacji bez zawodów. Nie odbyły się one wprawdzie do końca, ale widzimy co się działo z torem. Można powiedzieć, że amerykańskie prognozy pogody z lutego się sprawdzają. Mamy przełożone nie tylko mecze ligowe, ale również turnieje indywidualne. Ja się cieszę, bo ponownie zapisałem się w historii polskiego żużla. Może kiedyś była to bardziej prestiżowa impreza. Jak opowiadał mój tata, dawniej zwycięzca otrzymywał złoty kask i ja o tym marzyłem, od kiedy rozpocząłem jeździć na żużlu. W tym roku będzie jednak tylko puchar i uścisk dłoni - powiedział po wczorajszych zawodach Patryk.
Patryk w Tarnowie kolejny raz w tym sezonie zaliczył upadek. Na szczęście skończyło się na przetarciu ręki. Limit pecha w jego przypadku nadal nie jest wyczerpany.
Najlepiej byłoby tych upadków unikać. W niedzielę upadłem na lewą rękę, dzisiaj znów ją przetarłem i trochę mnie to wkurza. Im więcej o tym limicie pecha mówię, tym częściej mi się to przytrafia. Jedyną pocieszającą rzeczą jest to, że po upadkach wygrywam. Czasami wolę jednak przyjechać ostatni, niż ponownie stawać pod startem mocno poobijanym - przyznaje nasz zawodnik.
Zwycięstwo w Złotym Kasku daje Patrykowi możliwość jazdy w eliminacjach do cyklów GP i SEC. DuZers zapowiada, że w obu przypadkach chce zajść jak najdalej.
Odkąd zostałem seniorem mam trzy główne imprezy indywidualne. To Grand Prix, SEC oraz Indywidualne Mistrzostwa Polski. Chcę w tych eliminacjach awansować i walczyć o jak największe cele - podsumował Patryk.