Jeden z liderów naszejd drużyny, Patryk Dudek skomentował pierwszy mecz o brązowy medal. Potwierdza, że na początku zawodów nie wiedział jak przestawić ustawienia i dopiero zmiana motocykla przyniosła oczekiwane skutki.
- Przez pierwsze dwa biegi bardziej krążyłem na tym torze a nie jeździłem. W ogóle nie wiedziałem co się dzieje. Dziś jechaliśmy na trzech motocyklach, co mi się w ogóle nie zdarza. Na szczęście zaryzykowaliśmy i od trzeciego biegu było u mnie już z górki. Ze swojego wyniku jestem zadowolony. Szkoda trzynastego biegu, gdzie upadł Przemek Pawlicki, bo myślę, że trójkę bym dowiózł. Na pewno szkoda początku meczu, bo tutaj zawaliliśmy po całej linii. Mieliśmy przebudzenie ale było już za późno. Dzisiaj dla nas nawierzchnia było trudna do rozpoznania. Jadę tutaj po raz kolejny w tym roku i po raz kolejny inaczej. Widać jak ten żużel się zmienia i nie ma na to normalnego wytłumaczenia. Wszystkie teorie żużlowe z ustawieniami poszły jak krew w piach. Ten tor był dla nas zaskoczeniem niesamowitym. Nie zastanawiam się jeszcze czy czternaście punktów to dużo, będziemy martwić się w niedzielę - ocenił dzisiejszy występ Patryk Dudek.