13 punktów i bonus to dorobek Patryka Dudka w niedzielnym meczu w Grudziądzu. Nasz zawodnik po spotkaniu przyznał, że nie jest w pełni zadowolony ze swojej jazdy, ale cieszy go wynik drużyny.
Bardzo się cieszymy z wyniku meczu w Grudziądzu. Oczywiście wygrana dałaby nam trzy duże punkty i jeszcze lepszą sytuację w tabeli, ale nie narzekajmy. Był to bardzo wyrównany i trudny mecz. Patrząc na całokształt tego pojedynku to z pewnością możemy być z tego wyniku zadowoleni. Nam w trakcie zawodów udało się dobrze przełożyć do tego toru. Matej punktował cały czas i trzymał ten wynik. Ja coś tam szarpałem, Piotr Protasiewicz też znalazł coś i wygrywał biegi. Ważne punkty zdobył też Max Fricke. Wprawdzie były to same jedynki, ale nie przegrywaliśmy dzięki temu biegów. Ja na początku szukałem odpowiednich ustawień i z kolejnym startem było coraz lepiej. Narzekać na swój występ nie mogę bo był on dobry, ale uważam, że stać mnie na jeszcze większą zdobycz. Nie jestem więc zadowolony w 100%. Ktoś spojrzy w program i zobaczy, że zdobyłem 13 punktów. Czyli jest ok. Ja jednak na torze chciałem być jeszcze szybszy - powiedział Patryk Dudek po meczu w Grudziądzu.
Przed zawodami obawiano się, ze grudziądzki tor będzie bardzo twardy, co skrzętnie wykorzystają gospodarze. Te plany popsuła jednak pogoda, a dokładnie sobotnie opady deszczu.
- Tor był bardzo mocno odmoczony. Dzień przed meczem mocno padało. Ja byłem w sobotę w Bydgoszczy i tam również był opad. Te chmury pewnie pojawiły się też nad Grudziądzem. Na murawie można było nawet w trakcie meczu zobaczyć duże kałuże. Po tych opadach tor miał koleinki, który sprawiały nam problemy. W pierwszej serii to my tam niestety wjeżdżaliśmy, ale w trakcie zawodów to się zmieniło i było lepiej - przyznał DuZers.
Końcowy wynik spotkania rozstrzygnął się dopiero w ostatnim biegu. Przed nim był remis 42:42 i obie drużyny miały szanse na zwycięstwo.
- W piętnastym biegu dużo się działo. To była taka powtórka z zeszłego roku. Też miałem drugie pole, ale wtedy udało mi się wygrać. Teraz jednak nie miałem za dużego pola manewru na wyjściu z pierwszego łuku. Gdybym został przy krawężniku, to Nicki objechał by mnie szerzej. Postanowiłem się wysunąć, ale on przyciął do krawężnika. Ciężko było go dzisiaj tu zatrzymać. Może gdyby rozegrało się to w pierwszym łuku tak jak przy pierwszej odsłonie wyścigu, który został przerwany, to miałbym więcej szans na zwycięstwo - stwierdził Patryk
Zielonogórzanie remisując w Grudziądzu zdobyli dwa duże punkty do ligowej tabeli i mocno poprawili swoją sytuację. Dudek jest jednak daleki od hurraoptymizmu.
- Sezon jeszcze się nie zakończył. Przed nami jeszcze kilka kolejek. Tor w Grudziądzu jest bardzo specyficzny i tutaj wszystko się może wydarzyć. Mamy teraz przewagę dwóch punktów i to z pewnością działa na naszą korzyść. My musimy jednak dalej jechać swoje i nie patrzeć na to, co robią inni - powiedział Patryk.