Podczas tegorocznej edycji PGE Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostw Ekstraligi, STELMET Falubaz Zielona Góra reprezentować będzie dwóch zawodników: Nicki Pedersen i Martin Vaculik. Dla obu nie będzie to pierwszy start w PGE IMME, co tylko podkreśla ich siłę i możliwości w rywalizacji o czołowe lokaty. Szanse żużlowców z Zielonej Góry dla speedwayekstraliga.pl oceniają Konrad Fligier i Nikola Łączka - Ambasadorzy PGE Ekstraligi w naszym miście.
Pierwsze Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi, które odbyły się w 2014 roku w Tarnowie nie były udane dla Duńczyka. Nicki Pedersen zdobył tylko 4 punkty, co dało mu 11. miejsce, ale nie należy zapominać, że zanotował w Tarnowie groźny upadek. Lata 2015 – 2016 były dla Pedersena szczęśliwsze, ponieważ zajął dwa razy 9. miejsca. W 2015 roku wywalczył 9 punktów, a w 2016 roku 7 „oczek”. W roku 2017 nie ujrzeliśmy popularnego „Powera” na gdańskim torze. Trzykrotnemu mistrzowi świata wówczas przytrafił się groźny upadek w lidze duńskiej, który przeszkodził mu w rywalizacji w PGE IMME. Najszczęśliwszy występ Duńczyk zaliczył w ubiegłorocznym turnieju, stając na podium. 13 punktów, które udało mu się zdobyć, usytuowało go na 3. miejscu. Od początku obecnego sezonu Nicki Pedersen złapał wiatr w żagle i stanowi potężną broń Stelmet Falubazu Zielona Góra. Jedno jest pewne – rywalom nie odpuści do samego końca, a w Gdańsku umie i lubi się ścigać.
Nikola Łączka: Nicki Pedersen rok temu udowodnił, że w tych zawodach jest zmotywowany, ma dobre wspomnienia z Gdańsk i bardzo możliwe, że jak dobrze zacznie zawody, to będą one dla niego udane. W tegorocznej odsłonie liczę na show w jego wykonaniu i wiem, że na pewno nie odpuści, ale nie sądzę, żeby wystarczyło to do zajęcia miejsca na podium. Są lepsi w tej stawce zawodników.
Mój typ: 6. miejsce
Konrad Fligier: Pedersen jest znany ze swojej widowiskowej jazdy. Biegi z jego udziałem mogą być bardzo emocjonujące. Mimo kilku kontuzji, które były kiedyś jego udziałem, dalej na żużlu jeździ świetnie. Myślę, że w tych zawodach gdzieś tam może rozsądek weźmie górę i mogą wykorzystać to jego rywale.
Mój typ: 5. miejsce
Dla Martina Vaculika będzie to trzeci start o PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwo Ekstraligi. Słowak miał okazję wystartować w tych zawodach jedynie w latach 2014 i 2015. W pierwszej edycji Martin Vaculik zajął 3. miejsce, przywożąc 13 punktów. Rok później pogorszył swój wynik i zdobył 11 punktów, co dało mu 4. miejsce. W PGE Ekstralidze statystki Vaculika są dobre. Od 2014 roku nie schodzi ze średnią poniżej dwóch punktów na bieg. Słowak od początku sezonu pokazuje, że zmiana klubu nie wpłynęła na jego dyspozycję. Z występu na występ jest coraz lepszy, a jego jazda cieszy kibiców z Zielonej Góry. Vaculik może okazać się dużym zaskoczeniem w tegorocznej edycji PGE IMME, bez wątpliwości można stwierdzić, że będzie walczył o miejsce na podium, tym bardziej, że nie miał okazji wykazać się w poprzednich latach.
Pod względem liczby miejsc na podium w PGE IMME Stelmet Falubaz Zielona Góra zajmuje obecnie drugą lokatę. Drużyna z Zielonej Góry ma na swoim koncie dwa pierwsze miejsca oraz jedno trzecie.
Według opinii redaktorów speedwayekstraliga.pl z Zielonej Góry, w tegorocznych PGE IMME zielonogórzanie mają duże szanse na dołożenie do kolekcji kolejnych laurów.
Nikola Łączka: Vaculik od początku stał się liderem zespołu. W PGE IMME może zająć czołową pozycję. Myślę, że jest w stanie nawet zwyciężyć, tym bardziej, że nie miał okazji zaprezentowania się w poprzednich latach w tej formule zawodów, a jego forma w tym sezonie jest imponująca. Plusem może też być znajomość toru w Gdańsku, gdzie przecież miał swój epizod ligowy.
Mój typ: 1. miejsce.
Konrad Fligier: Forma Słowaka jest rzeczywiście wysoka i odgrywa jedną z głównych ról w zespole. Jednak pamiętajmy, że PGE IMME to sami najwyższej klasy zawodnicy, więc może być ciasno w tabeli. Zielonogórski tor na pewno mu bardzo pasuje, ale czy tak samo będzie z Gdańskim? Dogadanie się z torem powinno być priorytetem dla Martina Vaculika.
Mój typ: 4. miejsce