Aktualności

Piotr Pawlicki| Zawsze mierzę wysoko

Uważam, że przy dobrej dyspozycji całej drużyny jesteśmy w stanie zrobić dużo - mówi Piotr Pawlicki w pierwszym wywiadzie po transferze do Enei Falubazu Zielona Góra. Z Piterem rozmawialiśmy także o tym, co zadecydowało o przeprowadzce do naszego klubu.

Piotr witamy w Falubazie. Jak wyglądały kulisy rozmów z naszym klubem. Kto wykonał pierwszy telefon? Opowiedz trochę o kuchni tego transferu.
W sumie to już któryś sezon z rzędu nasze drogi się przecinają. Prowadziliśmy jakieś rozmowy, ale dopiero teraz doszło do poważniejszego zainteresowania z obu stron. Teraz już nie pamiętam, kto pierwszy wykonał telefon. Na pewno obie strony chciały i dążyły do tego, żeby dojść do porozumienia.

Osoba Piotra Protasiewicza była ważna w tych rozmowach?
Piotr z racji roli, jaką obecnie sprawuje w klubie, był mocno zaangażowany w te rozmowy. To oczywiste. Dużo rozmawiałem też z Przemkiem na ten temat. Usłyszałem dużo dobrych słów i dlatego też jestem dziś tutaj z Wami.

Przemek był głównym argumentem, który przekonał Ciebie, żeby przyjść do Zielonej Góry?
Na pewno ważnym. Tak jak wspominałem rozmawialiśmy o tym wcześniej. Przemek chwalił różne sprawy i opowiadał o tym, jak to jest zorganizowane w Zielonej Górze. Ale na moją decyzję złożyło się kilka innych czynników. Chociażby tor w Zielonej Górze, który wspominam zawsze dobrze.

Jak myślisz, na co stać naszą drużynę w sezonie 2024?
Myślę, że stać nas na wiele. Skład, który mamy jest dobry. Uważam, że przy dobrej dyspozycji całej drużyny jesteśmy w stanie zrobić dużo. Weryfikacja przychodzi jednak w trakcie sezonu. My oczywiście będziemy chcieli zrobić jak najlepszą robotę w trakcie sezonu i dać dużo radości sobie oraz kibicom.

A jak czujesz się na torze w Zielonej Górze? Pamiętasz swój ostatni występ przy W69?
Zazwyczaj miewałem tutaj dobre występy. Oczywiście zdarzały się też słabsze dni, ale w większości przypadków było dobrze. Potrafiłem na tym torze dobrze przypasować sprzęt i nieźle punktować.

Bracia Pawliccy, Jarek Hampel, Krzysiek Sadurski. Wszyscy pochodzicie z Leszna i okolic i świetnie się znacie. O atmosferę w zespole możemy być więc spokojni?
Atmosferę zawsze mocno buduje wynik drużyny. Jak wszystkim będzie dobrze szło, to będzie nam łatwiej znaleźć wspólne tematy i sobie pomagać. Najważniejsze będzie dogadanie się z motocyklami od początku sezonu. Jesteśmy dobrej myśli, a atmosfera już od dzisiaj będzie budowana w odpowiednim kierunku.

Jak wyglądają Twoje plany na najbliższe miesiące i zimę? Rozpoczynasz już przygotowanie do sezonu, czy jeszcze odpoczywasz?
Delikatne przygotowania już rozpocząłem. Narazie są to pojedyncze treningi i rozruch. Zawsze po sezonie robię sobie około miesiąca przerwy od cięższych treningów. To też ważne. Przede mną jeszcze małe wakacje i zaczniemy wchodzić na pełne obroty.

A jak będziesz trenował? Masz sprawdzony schemat, czy może wprowadzasz jakieś zmiany?
Moje poprzednie sezony nie należały do dobrych, więc coś zmienić muszę. Schemat ogólny będzie podobny do poprzednich lat, ale jakieś nowości z pewnością się pojawią. 

Jaki jest Twoj glowny cel na sezon 2024 w PGE Ekstralidze?
Przede wszystkim chciałbym cało i zdrowo przejechać cały sezon. O takich celach zawsze się dużo mówi, a później różnie z tym bywa. Na pewno są one ambitne i ja osobiście zawsze mierzę wysoko.

W jakich ligach zagranicznych zobaczymy Ciebie w sezonie 2024?
Na pewno Szwecja, zostają w zespole Piraterny Motali. Myślę jeszcze nad jednym klubem, ale na to jeszcze mamy czas.

Na koniec jeszcze jedno pytanie o nasz klub i Zieloną Górę. Z czym kojarzy ci sie Falubaz i nasze miasto?
Klub kojarzy mi się z dobrą atmosferę, wypełnionym stadionem i oddanymi kibicami. Zielona Góra kojarzy mi się z żużlem. To miasto, gdzie tym sportem żyje wiele mieszkańców i na każdym kroku można spotkać żużlowe akcenty.