Piotr Protasiewicz zadebiutował dzisiaj przed zielonogórską publicznością w roli kapitana reprezentacji Polski. Poza pierwszym biegiem PePe może swój występ zaliczyć do udanych. W sumie zdobył on dziś 9 punktów.
Tak jak podkreślałem już wcześniej, był to mój pierwszy występ w biało-czerwonych barwach na zielonogórskim torze, przed własną publicznością. Dziś było więc kilka pozasportowych podtekstów. Na torze była jednak twarda, sportowa rywalizacja i brdzo silni zawodnicy w drugiej drużynie. U mnie początek tego spotkania był zupełnie nieudany. Śmiesznie to zabrzmi, ale trochę zaskoczyły mnie warunki torowe. W środku spotkania już zaskoczyliśmy jako drużyna i wyglądało to lepiej. Zdarzyły się pojedyncze wpadki, ale najważniejszy jest wynik końcowy. Nie liczy się to jak się zaczyna, tylko jak się kończy. Czyli po męsku - powiedział PePe po meczu.
Piotr ma za sobą już kilka poważnych startów i jak sam przyznaje, pierwsza selekcja sprzętu została już zakończona.
My przecieramy się od kilku dni. Jutro mamy dzień przerwy, ale później wracamy na motocykl. Wtorek, czwartek i niedziele to kolejne zawody. Trochę dużo tego jest, ale ja wstępną selekcję mam już za sobą. Najlepszy sprzęt mam już odłożony na ważniejsze zawody. Na sparingach będę już tylko testował i szukał czegoś nowego. Rewolucji już nie przewiduję - powiedział Piotr.