Do 2020 roku Piotr Protasiewicz będzie reprezentował Falubaz Zielona Góra. - Powrót do Falubazu to jedna z najlepszych decyzji w mojej karierze – mówi kapitan Ekantor.pl Falubazu. W piątek na winobraniowej scenie przy aplauzie mieszkańców podpisał nowy kontrakt z drużyną, w której się wychował.
Piotr Protasiewicz wrócił do zielonogórskiej drużyny od sezonu 2007 po namowach ówczesnego prezesa Roberta Dowhana. - Marzyłem, by Piotr u nas jeździł. Chciałem zmontować skład z jak największą liczbą zawodników wychowanych w Zielonej Górze, którzy od początku czują przynależność klubową. Moim priorytetem było ściągnięcie Protasiewicza i to się udało. Piotr przyjechał do mnie z Bydgoszczy na śniadanie, które przedłużyło się do wieczora i skończyło podpisaniem kontraktu. Ten moment był mocnym postawieniem stopy na ekstraligowej ziemi. Przez te wszystkie lata Piotr był z nami w radosnych i w trudnych momentach. Zawsze możemy na niego liczyć – mówi Robert Dowhan.
Piotr Protasiewicz parafował kontrakt do 2020 roku. Nie wahał się ani chwili. - Do Falubazu wróciłem po 12 latach. W 2007 roku bardzo mocno walczyliśmy o utrzymanie, potem też walczyliśmy, ale już o medale. Teraz już w play-offach ciężko pracujemy, mobilizacja jest. Nie ma jazdy na pół gazu czy składania broni! Znacie mnie i wiecie, że daję z siebie wszystko niezależnie od tego, czy to turniej indywidualny, parowy, czy drużynowy. Jestem ostatnią osobą, która odpuszcza, po pierwsze z racji tego, że taki mam charakter i po drugie – że jestem kapitanem. Będziemy walczyli do ostatniego metra.
– Kapitan jest nie tylko liderem sportowym, jest po prostu przywódcą całej drużyny. Ze względu na dorobek, swoje sportowe dokonania ma bardzo silną pozycję w zespole. Potrafi stworzyć fantastyczną atmosferę, co widać przez cały ten sezon i jeszcze osiąga świetne wyniki. Jest profesjonalistą w każdym calu i sportowym autorytetem dla wielu zawodników. To wielka duma i satysfakcja, że ktoś taki gra z nami w jednej drużynie – podkreśla prezes ZKŻ SSA Zdzisław Tymczyszyn.
Co będzie po 2020 roku? - Patrzę w przyszłość. Chcę jak najlepiej objechać ten sezon i już myślę o następnych. Na podsumowania przyjdzie czas, kiedy zawieszę kevlar na kołek. Na razie się na to nie zanosi – odpowiada PePe.