Piotr Protasiewicz 30 marca w Gnieźnie rozpocznie walkę o stałe miejsce w przyszłorocznym cyklu Grand Prix. Kapitan Falubazu przyznaje, że czuje się na siłach ponownie podjąć to wyzwanie. Przed nim jednak niełatwe zadanie przedarcia się przez sito eliminacji.
Greg Hancock udowodnił, że sukces jest możliwy w każdym wieku, a jest on ode mnie starszy. Nie mogę się do niego równać, ponieważ on jest kilkukrotnym Mistrzem Świata, ale dzięki niemu wiem, że dla mnie nie jest jeszcze za późno. Jeśli fizycznie i mentalnie będę czuł się dobrze, sprzęt będzie dobrze funkcjonował i, co najważniejsze, będę miał chęć wygrywania, to w każdym momencie kariery mogę walczyć o najwyższe cele. Od kilku lat próbuję wrócić do cyklu Grand Prix, ale w sporcie nie zawsze nasze oczekiwania spotykają się z rzeczywistością. Nie wszystkie cele udaje się zrealizować. W tym roku ponownie spróbuję powalczyć w kwalifikacjach do Grand Prix. Wszyscy jednak wiemy, że już krajowe eliminacje nie należą do najłatwiejszych. W każdym razie spróbuję, bo między innymi po to właśnie solidnie przepracowałem zimę. Zobaczymy co się wydarzy. Ja chcę awansować i taki jest mój cel od kilku lat. To nie jest tak, że tę decyzję podjąłem dzisiaj rano. Czuję, że jestem bardziej dojrzałym i z niektórymi rzeczami poradzę sobie lepiej. Mój sportowy i organizacyjny poziom pokazuje, że jestem gotowy na powrót do cyklu Grand Prix i podjęcie tego wyzwania - powiedział Piotr w rozmowie z portalem speedwaygp.com
Awans do międzynarodowych eliminacji do Grand Prix Challenge uzyska pięciu najlepszych zawodników finału Złotego Kasku, który 14 kwietnia odbędzie się w Zielonej Górze. Piotr w półfinale Złotego Kasku pojedzie 30 marca w Gnieźnie.
Wszystko wskazuje na to, że polskie eliminacje do Złotego Kasku, a co za tym idzie do eliminacji międzynarodowych, będą pierwszymi poważnymi zawodami w sezonie. To będzie początek bardzo długiej drogi, którą chcę ukończyć z powodzeniem - przyznał PePe.
Zobacz także: Złoty Kask: Listy startowe eliminacji