Kapitan Falubazu pozytywnie ocenił trzecią edycję zgrupowania 60 godzin z Falubazem. Według Piotra najciekawszym wydarzeniem całych trzech dni były kabaretowe improwizacje z udziałem żużlowców i kabareciarzy z grupy Siedem razy Jeden.
Wydaje się, że takie akcje mają sens. Jeśli mamy z kim się spotykać, a są takie instytucje, sponsorzy i przede wszystkim kibice, to tylko pokazuje, że w naszym mieście cały czas jest zapotrzebowanie na speedway. Mam wrażenie, że ta akcja ewaluuje. Co roku czeka na nas coś nowego, coś interesującego. To ciekawe wydarzenie i po reakcjach kibiców można stwierdzić, że to dobry kierunek obrany przez klub - powiedział PePe.
Całe trzy dni były bardzo intensywne. Dla nas wisienką na torcie był oczywiście występ z kabareciarzami. To dla mnie była zupełnie nowa przygoda, którą będę pamiętał przez całe życie. Wszystko jest fajnie kiedy siedzi się wśród publiczności i można oceniać występujących. Zupełnie inaczej wygląda to kiedy trzeba wejść na scenę. Fajne było jednak to, że towarzyszyli nam zawodowcy, którzy wcześniej przygotowali nas na to co nas może spotkać. Na scenie okazało się, że osoby, które były wytypowane do kabaretu poradziły sobie. Mieliśmy po występie pozytywny oddźwięk ze strony kibiców, którzy byli obecni w Kawonie czy też później oglądali skrót w internecie. - powiedział Piotr oceniając swój występ z zielonogórskimi kabereciarzami.