Aktualności

Piotr Protasiewicz| Zawsze wierzę w swój zespół

- Jeszcze rok temu skupiałem się na tym, by swoją jazdą dołożyć dla drużyny jak najwięcej punktów. Dziś moja perspektywa jest inna, każdy bieg, każdego z naszych zawodników generuje wielkie emocje i odpowiedzialność za wynik - mówi dyrektor sportowy Piotr Protasiewicz. Przed nim i Enea Falubaz Zielona Góra pierwszy ligowy pojedynek w tym sezonie na własnym torze. 

Przed nami pierwszy mecz przy W69. Czy jesteśmy gotowi na spotkanie z Abramczyk Polonią Bydgoszcz? 
Brakuje nam podstawowego zawodnika na pozycji U24. Luke Becker i Wiktor Trofimow dochodzą do zdrowia po kontuzjach. Ich rekonwalescencja zajmie jeszcze trochę czasu. Oczywiście, radzimy sobie z tym brakiem. Wygraliśmy dwa mecze wyjazdowe, to zasługa czterech liderów, na ich barkach spoczywa wielka odpowiedzialność za wynik. Bardzo ważnym ogniwem jest też w tej sytuacji para juniorska, która robi wszystko, by dobrze wypełnić swoje zadanie. Zdaję sobie sprawę z rezerw, które jeszcze tkwią w drużynie i będziemy nad tym pracować. Teraz można powoli doceniać efekty przedsezonowych sparingów z ekstraligowymi zespołami, do których nasi zawodnicy podeszli bardzo poważnie. Niedzielny mecz będzie kolejnym etapem weryfikacji siły Enea Falubazu Zielona Góra. 

Bydgoszcz zajmuje szczególne miejsce w Twojej historii. Jak postrzegasz ten klub i drużynę z perspektywy czasu? 
Sporo czasu spędziłem w tym mieście, mam tam nadal wielu przyjaciół i ogromny sentyment. Starty w Polonii to był ważny odcinek mojej sportowej przygody. Ale jako zawodnik zawsze na pierwszym miejscu stawiałem wynik drużyny, w której aktualnie startowałem, a nie dawnego klubu. Dziś, tu i teraz prioryetetem też jest dla mnie Enea Falubaz Zielona Góra.  

Jakie są mocne strony Abramczyk Polonii Bydgoszcz według Ciebie?
To drużyna kompletna, wyrównana, bez luk w składzie, a przede wszystkim bez problemów zdrowotnych. Mają świetnych liderów i juniora, więc szykuje się sporo dobrego ścigania. Liczę, że w Enea Falubazie wszyscy zdrowo i zadowoleni z efektów zakończymy kolejne spotkanie, bo zawsze wierzę w swój zespół.