Już tylko dwa miesiące pozostały do rozpoczęcia ligowej rywalizacji w Polsce. Żużlowcy Stelmet Falubazu Zielona Góra kontynuują zimowe przygotowania kondycyjne, a za dwa tygodnie wezmą udział w zgrupowaniu w Świnoujściu. Trener Piotr Żyto w rozmowie z serwisem polskizuzel.pl odniósł się do spekulacji ekspertów, którzy stawiają naszą drużyną w roli faworyta rozgrywek.
Nie ma co porównywać nas do Apatora, bo oni mieli tylko sezon zasadniczy, a my mamy play-off, gdzie walka o awans rozpocznie się od nowa. Wszystko co wcześniej zdobędziemy, przestanie się liczyć i trzeba będzie walczyć o swoje od nowa. Nam może zaszkodzić każdy, bo dokładnie każdy będzie się na nas spinał. Także ja w każdej drużynie widzę zagrożenie. Polonia zrobiła mocny skład. Wilki też. Oba zespoły wspominają też o walce o awans. Na papierze też trzeba naszą trójkę uznać za najmocniejszą. Zobaczymy jednak, co w praniu wyjdzie. Papier to jedno, a życie lubi pewne sprawy torpedować - powiedział Piotr Żyto.
Trener zielonogórskiej drużyny uważa, że każdy zawodnik będzie ważnym ogniwem zespołu. Najmocniej liczy oczywiście na czwórkę liderów.
Liczę na pewno na Maxa Fricke. O nim się nawet mówi, że może być najlepszy w lidze. Liczę też oczywiście na Piotra Protasiewicza, który podkreśla, że bardzo chce nam pomóc w powrocie do PGE Ekstraligi. Walczyłem o Krzysztofa Buczkowskiego, o to, żeby u nas był. Wielkiego wyboru na rynku krajowych zawodników nie było, ale z tego zakupu jestem bardzo, ale to bardzo zadowolony. Myślę, że Rohan Tungate też ma coś do udowodnienia i będzie się starał. Niemniej ważne będą punkty każdego zawodnika. Nie powinno być źle w formacji juniorskiej, bo nasi zawodnicy mają doświadczenie z Ekstraligi. Tam im trochę nie wyszło, bo zjadła ich trema. Teraz to jednak powinno zaprocentować. Taki Fabian Ragus ma 19 lat, rozwija się. Niektórzy zapominają, że rok temu był o punkt, dwa od podium w Brązowym Kasku - stwierdził Żyto.
Żródło: polskizuzel.pl
