Marwis.pl Falubaz Zielona Góra po zaciętym meczu remisuje w Grudziądzu i tym samym zdobywa punkt bonusowy. To poprawia znacznie sytuacje zielonogórzan w tabeli Ekstraligi, którzy po dzisiejszym meczu awansują na szóste miejsce.
Oczywiście, że ten wynik jest dla nas korzystny. Dopisujemy w tabeli dwa punkty i nasza sytuacja robi się jaśniejsza. Ale to nie jest koniec. Mamy teraz dwa tygodnie odpoczynku od ligi i będziemy się szykować do kolejnego meczu w Zielonej Górze. Dzisiaj w Grudziądzu zaliczyliśmy słabszy początek, ale to była kwestia dopasowania sprzętu. Pierwsze biegi są zwykle na rozeznanie z torem. Po kolejnych startach porozmawialiśmy w gronie zawodników, wymieniliśmy się uwagami i każdy wprowadził odpowiednie korekty - powiedział Piotr Żyto
Dzisiaj wreszcie pojechał Matej Zagar. Przed meczem niektórzy mówili, że trener nie ma jaj, bo boi się odstawić Zagara od składu. Okazało się, że te jaja trener ma, bo zaufał Słoweńcowi. Dziś Matej odpalił. Jechał na silniku po serwisie i było widać dużą różnicę. Zresztą dzisiaj cała nasza drużyna zasłużyła na duże słowa pochwały bo każdy punkt składał się na nasz końcowy wynik. Piotr Protasiewicz od jakiegoś czasu jedzie już lepiej. To było widać na mecz Toruniem. Wrócił stary dobry Piotr, który świetnie jedzie i jest bardzo aktywny w parku. Dziś bardzo mi pomagał. Piotr na konferencji prasowej mówił o atmosferze w drużynie. Ona jest bardzo dobra, a dzisiejszy wynik to również jej efekt. Postanowiłem robić szybko rezerwy taktyczne, ponieważ później wynik mógłby być różny. Nikt nie przewidywał, że będziemy cały czas przegrywać. Zrobiliśmy zmiany, które pomogły nam odrobić punkty. W tym meczu tak się akurat ułożyło, że padło na biegi Mateusza. Cały czas analizowałem kolejne biegi i to jakie będziemy mieli możliwości. Stąd takie, a nie inne decyzje - stwierdził trener Marwis.pl Falubazu.
Nie oglądamy się na inne zespoły, tylko skupiamy na naszych meczach. Nie będziemy kalkulować i liczyć co mogą zrobić inni. My w kolejnych spotkaniach jedziemy po wygraną, tak samo jak miało to miejsce w Grudziądzu. Wszystko jest w naszych rękach. W dalszym ciągu to my zadecydujemy o naszym końcowym losie - dodał Żyto.