Piłkarski Falubaz notuje 3. zwycięstwo w rundzie wiosennej, gromiąc przy Sulechowskiej Kasztelanię Santok 8:0. Po meczu radości z wyniki nie kryli zawodnicy KS Falubazu: Filip Kiliński i Tomasz Piwowarski.
Filip Kiliński
KS Falubaz wygrywa 8:0 z Kasztelanią Santok. Cóż więcej można powiedzieć, wynik w zasadzie mówi wszystko, choć tak naprawdę mogliście skończyć z dwucyfrówką.
Zgadza się. Chcieliśmy potestować pewnego rodzaju zagrywki, które ustalaliśmy na treningach. Myślę, że to wychodziło i fajnie wyglądało. Oby to się przekładało na wyniki w kolejnych spotkaniach.
Był jakiś moment niepokoju? Mówię tu o pewnym fragmencie pierwszej połowy. Szybko strzelona bramka, bo już w 3. minucie, a później coś nie chciało wpaść do sieci. Dopiero w samej końcówce pierwszej połowy.
Myślę, że graliśmy trochę zbyt bezpiecznie. Staraliśmy się nie grać na zbyt dużym ryzyku. Kiedy przełamaliśmy, że tak to ujmę „pierwszy lęk”, to zaczęliśmy grać coraz więcej na jeden kontakt i to było widać. Bardzo ładnie wchodziliśmy bokami, konsekwentnie realizowaliśmy założenia, które dostaliśmy w szatni i bramki się posypały.
Nawet pomimo gry w osłabieniu. Trochę szkoda tej czerwonej kartki dla Przemka Krajewskiego, prawda?
Cóż, zdarza się. Była kartka, ale to też konsekwencja nie podyktowanego rzutu karnego, który był dosłownie kilka sekund wcześniej w polu karnym przeciwnika, gdzie zawodnik gości ewidentnie łapie piłkę w ręce. Cóż, takie są konsekwencje, to jest piłka.
Tomasz Piwowarski
Wygrywamy 8:0 z Kasztelanią, ale gdyby goście stracili dzisiaj kilka bramek więcej, to też nie mogliby mieć pretensji. Mogła być dwucyfrówka?
Mogła, oczywiście. Przeciwnicy wysoko postawili linię defensywy i często łapali nas na spalone. Nie wiem do końca, czy one były, czy też nie. Ale w porządku, sędzia liniowy był lepiej ustawiony, nic się nie stało. Mogła być ta dwucyfrówka, gdybyśmy nie stracili zawodnika i być może zachowali więcej precyzji w kluczowych podaniach, bo kilka razy tylko tego zabrakło.
Taki wynik sprawia, że na święta udajecie się w bardzo dobrych humorach.
Dokładnie. Teraz mamy taką naprawdę krótką przerwę świąteczną, ale po wygranej 8:0 można poświętować w bardzo dobrych nastrojach. Bardzo fajny, przyjemny wynik. Oby powtórzyć to w środę w meczu pucharowym. Oby wszyscy byli zdrowi i kontynuować to do końca sezonu.
Gratulacje ze zdobycia hat-tricka!
Mogło być lepiej! Ale naprawdę, nie spodziewałem się, że tak dobrze dzisiaj mi pójdzie.